Specjaliści z branży na długo przed finalizacją transakcji mówili, że fuzja będzie bardzo korzystna dla obu podmiotów. - Anwil, dzięki przejęciu konkurenta z Czech, ma szanse osiągnąć znaczące efekty synergii - prognozował kilka miesięcy temu Bohumil Trampota, analityk praskiej firmy inwestycyjnej Patria Finance.
Polsko-czeska konsolidacja postępuje
- Jesteśmy na etapie konsolidacji poszczególnych działalności obu przedsiębiorstw, ale muszę powiedzieć, że efekt synergii związany z produkcją naszego podstawowego produktu, jakim jest polichlorek winylu, czyli PVC, osiągnęliśmy już w I kwartale tego roku na poziomie niemal maksymalnym - powiedział "Parkietowi" Włodzimierz Zientarski, rzecznik prasowy włocławskiej spółki. Dodajmy, że od stycznia do marca tego roku oba zakłady sprzedały łącznie prawie 100 tys. ton polichlorku winylu.
Anwil jest jedynym polskim producentem suspensyjnego polichlorku winylu, czyli S-PCW (sprzedawanego pod nazwą handlową Polanvil). Substancja ta wykorzystywana jest m.in. do produkcji granulatów, profili budowlanych, rur wodociągowych i kanalizacyjnych. Blisko połowę produkcji zakłady z Włocławka sprzedają na rynku Unii Europejskiej.
Wzmocnienie pozycji Anwilu właśnie w tym segmencie było podstawowym celem przejęcia Spolany z czeskich Neratovic. Synergia jest możliwa dzięki temu, że obie spółki mają w biznesie PVC w pełni zintegrowane łańcuchy produkcyjne. Składają się one z wytwórni chloru i ługu sodowego, wytwórni chlorku winylu (VCM) oraz instalacji do produkcji i przetwarzania PVC. To właśnie umożliwia racjonalizację asortymentu wytwarzanych typów PVC i granulatów z PVC. Nie bez znaczenia jest także to, że optymalizowane jest wykorzystanie istniejących kanałów sprzedaży oraz logistyki.