Nowi akcjonariusze ACE muszą poczekać na zysk

Notowania akcji zakończyły sesję na poziomie ceny z oferty publicznej. O pierwszych przejęciach, które mogą ruszyć kursem, firma powie najwcześniej za kilka tygodni

Aktualizacja: 20.02.2017 00:46 Publikacja: 02.06.2007 09:28

Firma z Luksemburga to druga po Immoeast zagraniczna spółka, której akcje zadebiutowały na warszawskiej giełdzie w mijającym tygodniu. Handel papierami producenta części do hamulców rozpoczął się po 22,5 zł, czyli 10 proc. powyżej ceny z ofery publicznej (20,5 zł). Był to jednocześnie najwyższy kurs dnia. Pod koniec sesji kurs papierów był równy cenie z oferty. Obroty, jak na debiut, były umiarkowane. Właściciela zmieniło 5,2 proc. akcji sprzedawanych w ofercie publicznej.

Rozsądna wycena

Giełda wyceniła Automotive Components Europe stosunkowo nisko, podobnie jak większość pozostałych zagranicznych firm notowanych na GPW. - Uważam, że przy takim kursie mamy dużo miejsca na wzrost w dłuższym terminie - mówi Raul Serrano, dyrektor finansowy spółki. Licząc po cenie z zamknięcia, papiery ACE są notowane ze wskaźnikiem cena do zysku 12,4 na 2007 r.

- To była duża oferta, warta ponad 250 mln zł - przypomina przedstawiciel jednego z głównych akcjonariuszy ACE. - Poza tym zagraniczne firmy są wyceniane znacznie bardziej rozsądnie niż wiele polskich spółek - dodaje.

OFE i TFI w akcjonariacie

Akcje ACE kupiło ponad 700 inwestorów. Większość papierów sprzedawanych w ofercie, 11,5 mln z łącznej liczby 12,5 mln, trafiło do inwestorów instytucjonalnych. Jak się dowiedzieliśmy, kilku z nich (funduszy emerytalnych oraz inwestycyjnych) ma ponad 5-proc. pakiety akcji spółki. Co najmniej kilkanaście procent akcji ACE przeznaczonych dla dużych graczy kupili zagraniczni inwestorzy finansowi.

Czekamy na akwizycje

Przed ofertą spółka podawała, że pieniądze z emisji przeznaczy m.in. na kupno zakładów odlewniczych w Europie Środkowo-Wschodniej. - Cały czas rozglądamy się za firmami do przejęcia - mówi Serrano. ACE chce kupić jedną lub dwie spółki. Do transakcji, jak zapewnia dyrektor finansowy, dojdzie jeszcze w tym roku.

W kręgu zainteresowania ACE znajdują się podmioty o przychodach kilkudziesięciu (powyżej 30) milionów złotych. Firma musi przejmować inne spółki, jeżeli chce zwiększyć przychody. - Nie mamy zbyt wiele miejsca na organiczny wzrost ze względu na wysoki stopień wykorzystania mocy produkcyjnych - mówi Zbigniew Pawlucki z zarządu spółki.

ACE prognozuje, że w tym roku zwiększy sprzedaż o 9 proc., do 86,4 mln euro. Zysk netto ma wzrosnąć prawie o 40 proc. i wynieść 9,6 mln euro. W przyszłym roku, jeżeli firmie uda się sfinalizować zapowiadane przejęcia, przychody powinny zdecydowanie przekroczyc próg 100 mln euro.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024