Firma z Luksemburga to druga po Immoeast zagraniczna spółka, której akcje zadebiutowały na warszawskiej giełdzie w mijającym tygodniu. Handel papierami producenta części do hamulców rozpoczął się po 22,5 zł, czyli 10 proc. powyżej ceny z ofery publicznej (20,5 zł). Był to jednocześnie najwyższy kurs dnia. Pod koniec sesji kurs papierów był równy cenie z oferty. Obroty, jak na debiut, były umiarkowane. Właściciela zmieniło 5,2 proc. akcji sprzedawanych w ofercie publicznej.
Rozsądna wycena
Giełda wyceniła Automotive Components Europe stosunkowo nisko, podobnie jak większość pozostałych zagranicznych firm notowanych na GPW. - Uważam, że przy takim kursie mamy dużo miejsca na wzrost w dłuższym terminie - mówi Raul Serrano, dyrektor finansowy spółki. Licząc po cenie z zamknięcia, papiery ACE są notowane ze wskaźnikiem cena do zysku 12,4 na 2007 r.
- To była duża oferta, warta ponad 250 mln zł - przypomina przedstawiciel jednego z głównych akcjonariuszy ACE. - Poza tym zagraniczne firmy są wyceniane znacznie bardziej rozsądnie niż wiele polskich spółek - dodaje.
OFE i TFI w akcjonariacie