Wyniki banków są rekordowe, ale czy nadal to tempo wzrostu się utrzyma?

Z perspektywy bankowców na niebie nie widać ani jednej chmurki. Opublikowane w piątek przez GUS wyniki sektora bankowego nie pozostawiają co do tego wątpliwości. Zyski były dużo wyższe niż rok wcześniej. Dochody z podstawowej działalności okazały się najwyższe w historii (dość powiedzieć, że kwartalny wynik z działalności bankowej pierwszy raz przekroczył 10 mld zł).

Bankom udaje się zarabiać niemal na wszystkim. Popyt na kredyty jest tak duży, że dodatkowe dochody z łatwością wypełniają ubytek po kupowanych kilka lat temu obligacjach skarbowych, które dawały nawet kilkanaście procent w skali roku. Zarzuty, że banki zamiast finansować rozwój sektora prywatnego, wolą finansować deficyt budżetowy, są już nieaktualne. Swego czasu nawet część bankowców miała obawy, czy przy niskich stopach procentowych "da się żyć". Okazało się, że się da. I to na zupełnie przyzwoitym poziomie.

Bankom sprzyja przede wszystkim znakomita koniunktura. Chociaż w końcu roku tempo wzrostu gospodarczego nieco osłabnie, zwłaszcza w porównaniu z rekordowym początkiem roku, to nastroje - i konsumentów, i firm - powinny być nadal bardzo dobre.

Z punktu widzenia gracza giełdowego jedyną sprawą, która może budzić obawy, jest to, czy oczekiwania, że banki będą w stanie utrzymywać wysoką dynamikę dochodów, nie są wygórowane. Zmniejszania się zysków nikt się nie spodziewa, ale - jak mówią niektórzy analitycy - już w tym roku możemy mieć taki kwartał, w którym więcej będzie niespodzianek na minus niż na plus.