Twoje życie się zmieni, gdy będziesz kierował się swoim kompasem

Mój klient chce rozmawiać o równowadze między życiem prywatnym a zawodowym. Mimo że jest świetnie zorganizowany, ciągle brakuje mu czasu

Aktualizacja: 20.02.2017 01:44 Publikacja: 04.06.2007 09:01

Odbywam sesję coachingową o godzinie 9.00. Jestem spóźniony. Na szczęście widzę, że mój klient parkuje samochód, kiedy otwieram drzwi swojego biura. Czekam na niego, z uśmiechem stojąc w progu. Witam go ciepło, aby zniwelować jego zestresowanie wynikające z tego, że się spóźnił. Niby tylko pięć minut, ale dla tego menedżera wysokiego szczebla, świetnie zorganizowanego, to nie do wybaczenia. Proponuję mu, aby zaczekał w poczekalni, sam bowiem muszę iść do łazienki. Potem zapraszam go do gabinetu. Proponuję coś do picia. Zostawiam drzwi otwarte, aby moja asystentka nie miała trudności z podaniem nam dwóch filiżanek kawy, dzbanka wody oraz szklanek. W tzw. międzyczasie sprawdzam e-maile. Proszę go, żeby się rozgościł. Klient wyciąga notesy. Ja siadam i otwieram niezapisane strony zeszytu. Pytam, ile mamy czasu. Asystentka przyniosła napoje. Zamykamy drzwi. Możemy zaczynać.

Mój klient chce rozmawiać o równowadze między życiem prywatnym a zawodowym. Jest świetnie zorganizowany, ma zaplanowane zajęcia co do minuty. Zespół dwóch asystentek, doskonale przygotowanych do swoich ról, ułatwia mu realizację zadań każdego dnia. Mimo to nie ma wolnych chwil nawet późno wieczorem. W weekendy, kiedy nie pracuje, nie może nacieszyć się z wolnych chwil, które sobie wygospodarował.

Rozmawialiśmy o równowadze już na poprzedniej sesji. Oczywiście, nie pamięta konkluzji naszego minionego spotkania, ponieważ tak naprawdę nie mieliśmy czasu na chwilę podsumowania.

Poprzednia sesja coachingowa kończyła się o 12.30 u niego w biurze, a o tej godzinie do drzwi jego gabinetu zapukała asystentka, żeby poinformować go, że gość umówiony na telekonferencję wisi na telefonie. My też zawiesiliśmy rozmowę, a klient szybkim ruchem zamknął notes i zimnym głosem oznajmił, że już koniec naszego spotkania. Czas się pożegnać. Znalazłem się na korytarzu przepełniony niemiłym uczuciem, jakby odrzucony. Wtedy postanowiłem, że następna sesja odbędzie się u mnie.

Dla niego kwestia równowagi to temat rzeka. Twierdzi teraz, że czytał gdzieś, że większość naszych problemów wywodzi się z tego, że mamy wzorzec, do którego na siłę próbujemy się dopasować, i przez to tracimy swobodę ruchu. Mamy poczucie winy, co pogrąża nas w braku efektywności w zarządzaniu czasem. Rozpoznaję w tym momencie właściwą chwilę na uderzenie. Chwila namysłu i mówię do niego:

- Tak jak dzisiaj, kiedy się spóźniłeś?

- No tak, zły byłem na siebie. Stałem w korku i denerwowałem się, że nie zdążę.

- Ale to było tylko pięć minut spóźnienia.

- Pięć minut, ale ja tego nie lubię.

- Czego nie lubisz?

- W tym przejawia się brak szacunku.

- Szacunku dla kogo?

- Dla tego, kto czeka.

- W dzisiejszym przypadku mówisz o mnie?

- No tak, mówiłem przecież: "Przepraszam."

- Widziałeś, że byłem zły?

- Nie, ale miałeś prawo być zły.

- Ale nie byłem, nawet byłem szczęśliwy.

- Tak, rzeczywiście. Byłeś nawet bardzo uśmiechnięty.

- A wiesz dlaczego?

- Bo sam się spóźniłeś.

- Brawo. Czyli wychodzi na to, że nie byłeś spóźniony. Całe szczęście, że korek był po drodze. Wyobraź sobie, co by było, gdybyś przyjechał przede mną!

- No, ale to byłby twój problem, nie mój, że się spóźniasz.

- Rozumiem, że mało interesuje cię mój ewentualny problem. To, że mógłbym poczuć się zakłopotany. Pierwszy raz zapraszam cię do mojego biura, a tu nie ma mnie, żeby cię przywitać. Zgroza!

- Ale ja nie chcę, żebyś czuł się zakłopotany.

- Dziękuję, że nie chcesz. Ale szanuj moje uczucia. Ja bym się tak poczuł. Chcesz tego czy nie.

- Mógłbym spróbować lepiej oszacować czas na dojazd do twojego biura.

- No właśnie. Taka jest koncepcja twojego szacunku. To tylko precyzja w trafianiu w potrzeby drugiego człowieka. Albo to zaskoczy, albo klapa. A kiedy klapa, to katastrofa dla samopoczucia. Dlatego tak potrzebujesz się mierzyć z czasem. Coraz mocniejsze dopasowanie.- A więc także dopasowanie do pewnego wzorca zachowań. Czyż nie?

- Właśnie. Teraz pomyśl... Co zrobiłeś, gdy powiedziałem, że się dziś spóźniłeś?

- Mówiłem, byłem zły na siebie.

- Nie, nie. Co się stało zaraz potem, jak powiedziałem o twoim spóźnieniu?

- Przypomniałem sobie, jak mnie miło przywitałeś.

- Nie, nie, nie. Nie oszukuj się. Pierwsza rzecz, którą zrobiłeś, gdy powiedziałem, że się spóźniłeś, to to, że spojrzałeś na zegarek. To absurd. Co ma zegarek do tego, że się spóźniłeś, skoro od tamtej chwili upłynęło półtorej godziny?

- Rzeczywiście, absurd. Co to znaczy?

- Brak równowagi. Patrzyłeś na zegarek, jakbyś szukał deski ratunku. Jakbyś stracił równowagę i miał utonąć. Szukałeś wzoru w postaci zegarka, ale tak naprawdę nie musiałeś utonąć. Nie spóźniłeś się. Byliśmy dokładnie zgrani. Pamiętasz początek naszego spotkania? Machina coachingu powoli się rozkręcała. Mieliśmy czas, żeby się dostroić, a kiedy byliśmy gotowi, zamknęliśmy drzwi i ruszyliśmy w zupełnie inną przestrzeń. Przestrzeń, w której czas płynie inaczej.

Reszta sesji to prawdziwy taniec. Klient się wyluzowywuje i odkrywa tajemnicę równowagi w życiu. Życia nie według wzorca, ale zgodnie z własnym kompasem. Aż w pewnym momencie, nawet nie patrząc na zegarek, mówi do mnie:

- Chyba koniec sesji.

- Tak. Jest punkt jedenasta.

RSQ Management

Mój klient wychodzi z biura z poczuciem równowagi, którego nigdy dotąd nie doznał.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy