Największy na świecie producent niklu, rosyjski kombinat GMK Norylski Nikiel, będzie jeszcze większy. Ma otwartą drogę do przejęcia za ponad 6 miliardów dolarów kanadyjskiej firmy LionOre, o którą przestał zabiegać koncern Xstrata.
Szwajcarska Xstrata poinformowała wczoraj, że na pewno nie da za LionOre więcej niż gotowi są dać Rosjanie. Ci ostatni niespełna dwa tygodnie temu zaproponowali po 27,5 dolara kanadyjskiego (CAD) za akcję LionOre. Wcześniej to Xstrata była górą - jej oferta miała wartość 25 CAD za papier.
Porażka jest dla Szwajcarów tym bardziej dotkliwa, że to oni rozpoczęli całą batalię o kanadyjską firmę. 26 marca szef Xstrata Mick Davis zaproponował udziałowcom LionOre po 18,5 CAD za jedną akcję.
Przejęcie mającej siedzibę w Toronto firmy, które będzie kosztować Norylski Nikiel 6,8 miliarda dolarów kanadyjskich (czyli 6,4 mld USD), dałoby Rosjanom dostęp do nowych złóż m.in. w Australii, RPA i Botswanie. Możliwość powiększenia produkcji ma dla nich kapitalne znaczenie, bo przez ostatnie 2 lata nie zdołali zwiększyć wydobycia ze swoich złóż w Rosji ani o jotę. Zeszłoroczna produkcja Norylskiego Niklu, kierowanego przez 33-letniego Denisa Morozowa, wynosiła 244 tysięcy ton metalu. Prognozy LionOre przewidują wydobycie w tym roku 43 tys. ton niklu i prawie dwa razy więcej za pięć lat.
Wydobycie niklu to jedno z bardziej intratnych przedsięwzięć w ostatnim czasie. W ciągu minionych dwunastu miesięcy metal podrożał o przeszło 100 procent, najwięcej wśród tzw. metali bazowych (aluminium, miedź, ołów i kilka innych). Na nikiel, używany m.in. przy produkcji stali nierdzewnej, wciąż bardzo wielki apetyt mają Chińczycy.