Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że sprzedaż detaliczna wzrosła w marcu średnio o 20,92%. Rozbieżności w ich oczekiwaniach są jednak znaczne i wahają się od 16,4% do 25,9%.
Zdaniem analityków, najważniejszym czynnikiem, który decyduje o nieco niższej niż miesiąc wcześniej, ale nadal bardzo wysokiej dynamice jest coraz lepsza sytuacja finansowa Polaków. Szczególnie pozytywnie odbiło się podczas świątecznych zakupów.
"Marzec był kolejnym miesiącem, w którym sprzedaż detaliczna zanotowała wysoką roczną dynamikę z uwagi zarówno na silnie przyrastające wynagrodzenia i zatrudnienie, jak i fakt corocznych zakupów przed Świętami Wielkanocnymi. W zeszłym roku wypadły one w pierwszej dekadzie kwietnia, a w tym roku - w końcu marca, dzięki czemu konsumenci już w połowie minionego miesiąca ruszyli do sklepów po artykuły spożywcze. To mogło się przyczynić do lekkiego podbicia rocznej dynamiki" - powiedział ekonomista Banku BGŻ Mateusz Mokrogulski.
Mokrogulski zauważa jednak, że ukształtowała się ona wyraźnie poniżej dynamiki lutowej, kiedy dodatkowy dzień roboczy w związku z rokiem przestępnym przyczynił się niejako do sztucznego zawyżenia indeksu. Wzrosty były generowane głównie dla żywności, napojów i wyrobów tytoniowych, na które przypada ok. 25% ogółu sprzedaży detalicznej w Polsce.
"Na osłabienie sprzedaży detalicznej w marcu do poziomu 20,5% najprawdopodobniej wpłynęła mniejsza liczba dni roboczych, choć wpływ tego czynnika był częściowo rekompensowany przez silny wzrost wynagrodzeń i zatrudnienia. Naszym zdaniem, ryzyko dla tej prognozy leży po stronie jeszcze słabszego wyniku, ze względu na relatywnie wysoką bazę odniesienia, bowiem w 2007 r. część zakupów przed Świętami Wielkanocnymi była dokonana już w marcu" - zauważa ekonomista Banku Handlowego Piotr Kalisz.