Koszty reklamy firm ubezpieczeniowych sprzedających polisy w systemie direct (przez telefon i internet), w porównaniu do zebranych przez nie składek są bardzo wysokie - uważają przedstawiciele Generali. Także ten ubezpieczyciel od maja rozpoczyna sprzedaż swoich produktów w systemie direct, jednak, jak podkreśla prezes Andrzej Jarczyk, firma nie ma zamiaru uczestniczyć w wyścigu towarzystw dotyczącym sum wydawanych na promocję.
- Nie interesuje nas prowadzenie biznesu, w którym przez długie lata będziemy marnować pieniądze na reklamę, czekając na zwrot z inwestycji - powiedział Andrzej Jarczyk. Kanał direct w Generali ma być uzupełnieniem innych form dotarcia do klienta i spółka nie zamierza łożyć dużych środków na jego promocję.
Na podstawie danych z Komisji Nadzoru Finansowego i Expert Monitora włoski ubezpieczyciel oszacował, że w 2007 r. towarzystwa sprzedające polisy przez telefon i internet wydały na reklamę 170 mln zł, przy zebranej składce na poziomie 350 mln zł. Jeśli wyłączymy z tej grupy Link4, które od kilku lat działa na naszym rynku i w końcu zaczęło pokazywać dodatnie wyniki, stosunek ten wygląda jeszcze gorzej. Czy są powody do niepokoju? - Nie przejmowałbym się aż tak bardzo wysokimi kosztami reklam - mówi Marcin Broda z firmy Ogma monitorującej rynek. - Warto pamiętać, że te liczby obejmują jedynie dane cennikowe, bez upustów sięgających czasem 80 proc. - podkreśla. Zgadza się jednak, że koszt dotarcia do klienta dla firm directowych jest bardzo wysoki.
- Rzeczywiście, nowi gracze direct ponoszą olbrzymie wydatki reklamowe w stosunku do osiągniętego przypisu - przyznaje Arkadiusz Lew-Kiedrowski, prezes Link4. - Nie jest to nic dziwnego, bo potrzebują czasu na zaistnienie w świadomości klientów - dodaje. Według niego, niektóre firmy ponad kreskę wyjdą dopiero po ośmiu latach działalności.
Część ubezpieczycieli godzi się z tym faktem. - Wysokie wydatki marketingowe ubezpieczycieli directowych są wkomponowane w nasz model biznesowy, który zakłada, że na polisach zarabia się w perspektywie kilkuletniej - przyznaje Michał Kwieciński, dyrektor generalny Liberty Direct. - Nasze wydatki marketingowe będą stale wysokie, natomiast będą bardzo szybko maleć w relacji do składki - w miarę jak polisy klientów będą się co roku odnawiać - podkreśla.