Eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego przedstawili wczoraj w Warszawie raport o kondycji gospodarek europejskich. MFW zakłada, że dynamika wzrostu PKB w Polsce będzie malała. Ekonomiści Funduszu przewidują, że w tym roku sięgnie ona 4,9 proc., w przyszłym - 4,5 proc. Obie prognozy są gorsze od oczekiwań rządu. Jednocześnie MFW ocenia, że w tym roku inflacja osiągnie swoje maksimum (4,1 proc. w skali rocznej), natomiast w 2009 r. wzrost cen lekko przyhamuje i sięgnie 3,8 proc. - Specjaliści Funduszu podkreślają, że rosnąca inflacja jest problemem dla większości krajów naszego regionu. Wynika to m.in. z faktu, że udział drożejącej obecnie żywności w koszyku dóbr i usług służącemu pomiarowi cen jest wyższy, niż w krajach Europy Zachodniej.
MFW przyznał, że do tej pory kraje regionu, w tym Polska, okazywały się mało podatne na kryzys na rynku amerykańskim. - Wydaje się, że inwestorzy nie tracą zaufania do tych rynków i nie wycofują swoich pieniędzy - przyznał Christoph Rosenberg, przedstawiciel Funduszu na Europę Środkową i Wschodnią. MFW zwrócił uwagę m.in. na fakt, że polski deficyt na rachunku obrotów bieżących (prognoza na ten rok mówi o 5 proc. PKB) jest i tak relatywnie niski, jeżeli porównać nas do sąsiadów.
Eksperci Funduszu stwierdzili jednak, że pewne osłabienie koniunktury jest nieuniknione. Przyznali, że dużo w tym momencie zależy od postawy Rady Polityki Pieniężnej. - Jej członkowie muszą znaleźć równowagę między koniecznością walki z inflacją i możliwymi do wystąpienia efektami "drugiej rundy" (wzrost płac w reakcji na drożejące koszty utrzymania powoduje kolejną presję inflacyjną - red.) a perspektywami rozwoju dla całej gospodarki - tłumaczył Ajai Chopra, wicedyrektor Departamentu Europejskiego MFW.
Najbliższe posiedzenie RPP zaplanowano na przyszły wtorek i środę. O tym, że decyzja o podniesieniu stóp procentowych nie jest łatwa, świadczy chociażby informacja o przebiegu głosowania na posiedzeniu Rady w lutym (kiedy stopy wzrosły). Trzej jej członków: Stanisław Nieckarz, Stanisław Owsiak i Mirosław Pietrewicz głosowali przeciwko podwyżce.
Reuters