Miedź taniała, bo popyt na metale może spaść

Aktualizacja: 27.02.2017 16:50 Publikacja: 26.04.2008 20:06

Metale taniały wczoraj na londyńskiej giełdzie.

Dla miedzi był to trzeci z rzędu spadkowy tydzień. Aluminium odnotowało największy spadek od miesiąca.

Był to wynik obaw o spadek popytu ze strony przemysłu, któremu grozi dalsze spowolnienie, bo coraz szybciej rosnąca inflacja powstrzyma banki centralne w Europie i Japonii przed obniżaniem stóp procentowych w celu ożywienia słabnącego tempa rozwoju gospodarczego.

Członek rady Europejskiego Banku Centralnego

Lorenzo Bini Smaghi powiedział magazynowi

"Il Mondo", że ceny rosną w "nieznośnym" tempie. Rentowność pięcioletnich obligacji skarbowych w Japonii wzrosła najbardziej od 9 lat, bo wzrost cen konsumpcyjnych w marcu okazał się tam największy od dekady.

I wreszcie zaufanie amerykańskich konsumentów spadło bardziej niż przewidywano i znalazło się na poziomie najniższym od 26 lat. Amerykanie mają powody do obaw, bo od początku roku ubyło w Stanach Zjednoczonych prawie ćwierć miliona miejsc pracy, cena benzyny wzrosła średnio o 17 proc., a wartość nieruchomości systematycznie spada. A spadek wydatków konsumpcyjnych nieuchronnie doprowadzi amerykańską gospodarkę do recesji, bo generują

one dwie trzecie tamtejszego PKB. Pod koniec piątkowych notowań tona miedzi z dostawą za trzy

miesiące kosztowała w Londynie 8515 USD, o 10 USD mniej niż na zamknięciu dzień wcześniej. Na koniec minionego tygodnia kontrakty te kosztowały po 8570 USD za tonę.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego