Dziesięciu uwzględnionych w ankiecie agencji ISB ekonomistów oczekuje, że wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (CPI) wyniósł średnio 4,02% r/r. Prognozy oscylują między 4,0% a 4,1%. Natomiast resort finansów szacuje kwietniowy poziom wskaźnika CPI na 4,1%.
Analitycy byli tym razem zgodni w ocenie przyczyn utrzymywania się inflacji na dość wysokim poziomie. Jednoznacznie wskazywali na wzrost cen żywności oraz paliw, choć w tym wypadku sporo mniejszego od oczekiwań.
"Szacujemy, że w kwietniu wzrost cen żywności i napojów alkoholowych wyniósł 0,6% m/m, w efekcie sezonowego wzrostu cen warzyw i owoców, a także cen pieczywa, przy spadku cen mleka i nabiału, tłuszczów i mięsa. Ponadto nastąpił niewielki wzrost cen transportu - szacowany na 0,3% m/m - mimo skokowego wzrostu cen ropy naftowej wzrost cen paliw na stacjach benzynowych pozostały umiarkowane dzięki silnej aprecjacji złotego" - tłumaczy główny ekonomista banku PKO BP Łukasz Tarnawa.
Analityk PKO BP dodał, że w kwietniu, podobnie jak w maju, wzrost cen w kategorii użytkowanie mieszkania i nośniki energii będzie niższy niż w styczniu oraz lutym i wyniesie 0,5% m/m.
"Choć pod koniec kwietnia weszła w życie zatwierdzona przez Urząd Regulacji Energetyki podwyżka cen gazu dla odbiorców indywidualnych, to jej efekty silniej wpłyną na inflację majową niż kwietniową. W kwietniu kontynuowany był silniejszy niż przed rokiem wzrost cen usług (w kategoriach zdrowie, edukacja i restauracje i hotele) w wyniku wysokiej dynamiki płac w sektorze usług" - tłumaczy Tarnawa.