Skonsolidowane przychody Orła Białego, który zajmuje się odzyskiwaniem ołowiu z akumulatorów, wzrosły w I kwartale o 52 proc., do 73,1 mln zł. To efekt 18-proc. zwiększenia wolumenu sprzedaży ołowiu oraz wzrostu jego cen na Londyńskiej Giełdzie Metali.
Jednak mocniej niż przychody, bo o 80 proc., zwiększyły się koszty sprzedanych produktów i towarów. W efekcie zysk brutto na sprzedaży był o 0,9 mln zł niższy od osiągniętego rok wcześniej i wyniósł 14,5 mln zł. O tyle samo obniżył się wynik z działalności operacyjnej - wyniósł 13,2 mln zł.
Tymczasem zysk brutto wzrósł o 67 proc., do 20,7 mln zł. Powód? Bytomskie przedsiębiorstwo zrealizowało dodatni wynik (8,6 mln zł) na transakcjach hedgingowych, zabezpieczających ceny ołowiu. Skonsolidowany czysty zarobek, przypisany udziałowcom, wzrósł o 59 proc., do 16,9 mln zł.
Orzeł Biały podał, że do końca I kwartału wydał 60 proc. kwoty pozyskanej z pierwszej oferty publicznej, przeprowadzonej pod koniec ubiegłego roku (zebrał 48 mln zł netto). Firma 21 mln zł przeznaczyła na kapitał obrotowy: spłaciła kredyty i kupiła surowce do produkcji. Na inwestycje w nowe linie produkcyjne wydała 6,9 mln zł z zaplanowanych 27 mln zł.
- Inwestycje wpłyną na czasowe obniżenie rentowności produkcji w przyszłych kwartałach. Pozytywne efekty pojawią się już jednak w IV kwartale - przypomina Józef Wolarek, wiceprezes Orła Białego. W trakcie oferty publicznej firma sygnalizowała, że w związku z rozbudową mocy i czasowym ograniczeniem produkcji, wyniki w 2008 roku pogorszą się. Skokowa poprawa nastąpi dopiero w przyszłym roku.