Orlen i Lotos sprzedadzą tylko tyle biopaliw, ile muszą

Orlen i Lotos chcą sprzedać w tym roku w swoich paliwach ponad 570 tys. ton biokomponentów. Prawie trzy czwarte z tego stanowić mają bioestry, które stosuje się w silnikach diesla

Aktualizacja: 27.02.2017 14:32 Publikacja: 23.05.2008 06:03

W tym roku producenci i dystrybutorzy paliw po raz pierwszy mają obowiązek wypełnić tzw. narodowy cel wskaźnikowy, czyli zawrzeć w sprzedawanym oleju napędowym i benzynie określoną ilość biokomponentów. Powinny one stanowić co najmniej 3,45 proc. tzw. wartości energetycznej wszystkich sprzedanych w 2008 r. paliw.

Nic ponad cel wskaźnikowy

Orlen, aby wywiązać się z tego obowiązku, będzie musiał wprowadzić w tym roku na polski rynek prawie 400 tys. ton biokomponentów. - Sprzedamy 280 tys. ton estrów, w tym 70 tys. ton jako czysty bioester i 110-115 tys. ton bioetanolu - powiedział Robert Gmyrek, dyrektor Biura Alternatywnych Źródeł Energii firmy z Płocka. Pierwszą z tych substancji stosuje się jako dodatek do oleju napędowego (lub jego substytut), drugą - jako dodatek do benzyn. Grupa Lotos planuje sprzedać w tym roku około 137 tys. ton estrów i ponad 44,1 tys. ton etanolu. - Z naszych analiz wynika, że to wystarczy do wypełnienia obowiązku - powiedział Maciej Powroźnik, dyrektor Biura Analiz Rynkowych Grupy Lotos. Spółka mogłaby znacznie przekroczyć NCW, ale tego nie zrobi, bo jest to nieopłacalne. Na sprzedaży 1 litra biopaliwa traci 0,2-0,5 zł.

Inny problem polega na tym, że nie istnieje żaden oficjalny algorytm, dzięki któremu można by wyliczyć udział biokomponentów w dystrybuowanych paliwach. Tymczasem, jak twierdzi Gmyrek, kary za niewypełnienie NCW są niewspółmiernie wysokie. - Za niedodanie tylko 1 tony biokomponentu musielibyśmy zapłacić 16-18 tys. zł - wyliczył dyrektor z Orlenu. Gdyby więc firma w ogóle nie sprzedawała biopaliw, musiałaby uiścić ponad 6,5 mld zł.

Gmyrek wymienia jeszcze jeden problem: opóźnienia w realizacji biopaliwowych inwestycji Operatora Logistycznego Paliw Płynnych. Chodzi przede wszystkim o instalacje, w których tradycyjne mineralne paliwa mają być blendowane, czyli mieszane z biokomponentami.

Nadpodaż biokomponentów

Kłopoty mogą mieć też producenci biokomponentów. Zdaniem Gmyrka, istniejące i planowane moce produkcyjne instalacji do wytwarzania estrów i etanolu są stanowczo za duże jak na polskie potrzeby. Według niego, już teraz produkcja największych wytwórców biokomponentów nawet o 1/3 przekracza krajowy popyt. - A gdzie miejsce dla fabryk Skotanu czy J&S? - pytał Gmyrek.

Pytanie jest szczególnie aktualne wobec planów samego Orlenu, który chce zwiększyć moce w Trzebini ze 100 tys. ton do 120-150 tys. ton biokomponentów rocznie i postawić kolejną fabrykę. - Myślimy o nowej instalacji, choć nie jest to jeszcze przesądzone - stwierdził dyrektor. Decyzji w tej sprawie można się spodziewać w ciągu kilku miesięcy.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego