Walne zgromadzenie akcjonariuszy Huty Metali Nieżelaznych Szopienice drugi raz z rzędu nie podjęło decyzji w sprawie dokapitalizowania spółki około 10 mln zł.
62 proc. papierów przetwórcy miedzi kontroluje giełdowy Hutmen. Do Skarbu Państwa należy 32 proc. udziałów. Pierwsze nadzwyczajne walne zgromadzenie w tej sprawie odbyło się na początku maja, ale zostało przełożone, ponieważ sprawozdanie finansowe przedsiębiorstwa za 2007 rok nie było wówczas przebadane przez biegłego rewidenta.
Wczoraj akcjonariusze doszli do wniosku, że sprawą będzie się można zająć dopiero w ramach zwyczajnego walnego zgromadzenia, zatwierdzającego ubiegłoroczne wyniki, zaplanowanego na 19 czerwca. Dlaczego? Udziałowcy mieliby bowiem najpierw przegłosować obniżenie kapitału zakładowego z 59 mln zł do około 3 mln zł w celu pokrycia straty poniesionej w 2007 roku. Dopiero kolejnym krokiem miałoby być podwyższenie kapitału w ramach nowej emisji. Nie można było zadecydować o sposobie pokrycia straty przed jej formalnym zatwierdzeniem.
Nieoficjalnie wiadomo, że do tej pory akcjonariusze Szopienic nie ustalili szczegółów uczestnictwa w podwyższeniu kapitału. Nie ma też pewności, czy nowa emisja w ogóle zostanie przeprowadzona - trwają negocjacje w sprawie sprzedaży zbędnych nieruchomości. Poza tym, pod koniec przyszłego miesiąca ma zapaść decyzja, czy nierentowna działalność produkcyjna Szopienic zostanie zlikwidowana.
W ubiegłym roku zakład miał ponad 87 mln zł straty netto. To w głównej mierze efekt zawarcia przez poprzedni zarząd spekulacyjnych transakcji na giełdzie metali w Londynie (55,5 mln zł). Załamanie koniunktury na rynku wyrobów z miedzi nie pozwala firmie stanąć na nogi.