W przyszłym miesiącu Zakłady Azotowe Tarnów chcą w ramach IPO pozyskać około 307,5 mln zł (gdyby firma sprzedała 16 mln akcji, cena emisyjna wyniosłaby 19,2 zł). Przedział cenowy zostanie opublikowany dopiero 4 czerwca. Tymczasem oferujący, Dom Maklerski BZ WBK, wycenił walory metodą DCF na 24,9 zł (metoda porównawcza dała 21,8 zł). Wskaźnik C/Z na 2008 rok kształtuje się więc na poziomie 13,2.
Co na temat oferty publicznej Tarnowa myślą analitycy branży chemicznej?
- Mimo nie najlepszej koniunktury na rynku ofert, akcje Tarnowa powinny cieszyć się zainteresowaniem inwestorów - twierdzi Michał Buczyński, analityk Millennium DM. - To pierwsza od dłuższego czasu oferta spółki Skarbu Państwa, a takie w większości wypadków dawały zarobić. Należy też pamiętać, że Tarnów stanowi w długim okresie atrakcyjny podmiot do przejęcia dla notowanych już na giełdzie spółek chemicznych, a w szczególności dla Zakładów Azotowych Puławy - dodaje Buczyński.
W opinii Ludomira Zalewskiego, analityka DM PKO BP, na plus dla Tarnowa przemawia fakt, że to stabilna firma. - Co najmniej 307,5 mln zł, jakie chce ściągnąć z rynku, oznacza, że oferta zakładów będzie należeć do dużych. Można zatem oczekiwać, że spółka będzie płynna, a takie są obecnie w cenie. To kolejny plus - komentuje Zalewski. Dodaje jednak, że niewątpliwym minusem jest za to sytuacja na rynku kapitałowym, która nie sprzyja wydawaniu pieniędzy przez inwestorów.
Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku, zwraca uwagę, że wciąż nie została określona strategia konsolidacji polskiego rynku chemicznego. - Nie wiadomo, kto będzie przejmującym, a kto przejmowanym - tutaj możliwych konfiguracji jest wiele. Nie wiadomo też dokładnie, komu i kiedy Skarb Państwa sprzeda pakiet większościowy w ramach prywatyzacji Tarnowa. W tym kontekście potencjalni giełdowi inwestorzy spółki mogą więc mieć wiele pytań o jej przyszłość i gwarancję realizacji strategii w kształcie zaproponowanym przez zarząd - ocenia Kliszcz.