3,66 mln zł wyniosły przychody eCardu w II kwartale. Były o 48 proc. wyższe niż rok wcześniej, kiedy sięgnęły 1,77 mln zł. Narastająco po sześciu miesiącach wpływy wynoszą 6,92 mln zł. W I półroczu 2007 r. było to 3,03 mln zł.
Mimo szybkiego powiększania sprzedaży firmie wciąż nie udaje się osiągnąć progu rentowności. W II kwartale strata netto zamknęła się kwotą 2,05 mln zł. Była porównywalna z zeszłoroczną. Po sześciu miesiącach ujemny wynik wynosi już 3,87 mln zł i jest o 0,46 mln zł zł wyższy niż rok temu.
Rosnąca sprzedaż to m.in. efekt szybkiego rozwoju handlu przez internet. eCard zajmuje się autoryzacją transakcji dokonywanych kartami kredytowymi w sieci. Ta linia biznesowa, jako jedyna z trzech, na których opiera swoją działalności eCard, jest rentowna. Wyższe obroty to także konsekwencja systematycznej (choć wolniejszej niż rok temu) rozbudowy sieci bankomatów. W II kwartale firma uruchomiła 39 nowych maszyn. Musiała jednak zmienić lokalizację 27 zainstalowanych wcześniej, bo miejsca, w których działały, okazały się mało perspektywiczne. Obecnie sieć eCardu liczy 264 urządzenia. Bankomaty wciąż generują straty. Podobnie na rezultaty spółki wpływa usługa 3DS (rozwiązanie pozwala na płacenie za zakupy w sieci kartami płatniczymi). eCard już od kilku kwartałów wdraża system u jednego z klientów. Podpisał również umowę przedwstępną z kolejnym klientem. Na razie spółka nie ma żadnych dochodów z 3DS, a ponosi stałe wydatki związane z utrzymaniem produktu.
Firma szuka nowych źródeł przychodów, żeby pokryć wysokie koszty stałe. Nawiązała współpracę z PaylPalem (światowym liderem wśród systemów płatności internetowych), który ułatwia zagranicznym klientom robienie zakupów w polskich sklepach sieciowych. Negocjuje z kolejnymi bankami, żeby ich klienci mogli za darmo korzystać z bankomatów eCardu. W II kwartale tego typu umowę podpisał m.in. BZ WBK.
eCard objął także 40 proc. udziałów w spółce Fulfilment, która ma świadczyć usługi outsourcingowe dla instytucji finansowych, m.in. obsługę masowej korespondencji.