Szansa, jakiej nie było: giełda w Pradze do kupienia

Czeskie instytucje finansowe zastanawiają się nad znalezieniem inwestora strategicznego dla drugiego najważniejszego parkietu w regionie. Co na to GPW?

Aktualizacja: 26.02.2017 15:56 Publikacja: 07.08.2008 08:30

Przez lata akcjonariusze giełdy w Pradze nie chcieli rozmawiać o oddaniu kontroli nad nią zagranicznemu operatorowi. Dziś zmienili zdanie. Już wkrótce mogą ogłosić, że do kupienia jest większościowy pakiet akcji. Chętnych będzie zapewne wielu.

Burzę rozpętał Jan Klenor, prezes domu maklerskiego Patria Finance, będącego największym udziałowcem spółki Burza Cennych Papiru Praha. - Jest możliwe, że w krótkim czasie giełda poszuka partnera - powiedział w wywiadzie dla czeskiej telewizji (CT). Do Patrii - podała CT - mogą dołączyć kolejne instytucje, mające w sumie ponad połowę walorów. "Parkietowi" udało się ustalić, że rzeczywiście pomiędzy kilkoma największymi akcjonariuszami rozpoczęły się już rozmowy dotyczące sprzedaży. Nie wiadomo, czy kontaktowano się już z regionalnymi operatorami potencjalnie zainteresowanymi kupnem.

W minionych latach kilka parkietów w Europie Środkowej trafiło już w obce ręce, ale czeski parkiet będzie bez wątpienia najbardziej łakomym kąskiem. Jak dotąd największe zainteresowanie przejmowaniem udziałów w regionalnych giełdach wykazywały nasza GPW oraz Wiener Boerse. W tym starciu zdecydowanie prowadzą Austriacy. Teraz nadarza się wspaniała szansa do rewanżu.

Warszawa nie komentuje

- Zarząd podjął decyzję, by nie komentować całej sprawy - powiedział nam Dariusz Marszałek, odpowiedzialny na GPW za kontakty z mediami. - Jeśli praska giełda będzie na sprzedaż, to naprawdę trzeba starać się ją kupić. To ogromna okazja - stwierdził natomiast Wiesław Rozłucki, były prezes GPW.

Wygląda na to, że po słowach Klenora wody w usta nabrali wszyscy zainteresowani. Na nasze pytania nie chcieli odpowiedzieć przedstawiciele żadnego z banków i domów maklerskich, posiadających akcje giełdy. Kto z nich mógłby chcieć sprzedać papiery?

Zdaniem czeskiej telewizji, wśród potencjalnych sprzedających mogłyby znaleźć się firma inwestycyjna Tiger Holding oraz banki CSOB (z grupy KBC) i Komercni Banka (Societe Generale). Podmioty te kontrolują łącznie 50,28 proc. udziałów operatora. Szef Komercni Banka Laurent Goutard potwierdził na popołudniowej konferencji prasowej, że byłby gotowy do odstąpienia udziałów poważnemu inwestorowi. Natomiast o tym, że swoje papiery sprzeda Tiger Holding, mówiono właściwie od chwili, kiedy w ubiegłym roku luksemburska firma weszła w skład akcjonariatu. W czerwcu węgierski portal finansowy "Portfolio. hu" informował, że to właśnie do niej jako pierwszej z propozycją odkupu udziałów zwróciła się Wiener Boerse. Być może teraz Austriacy przekonują banki i domy maklerskie.

Najbliżej Wiedeń?

- Jesteśmy z zasady zainteresowani inwestycjami o charakterze strategicznym w Europie Środkowej i Wschodniej, o ile w danym miejscu nas chcą - powiedziała "Parkietowi" Helena Frank z Wiener Boerse. Nie udało nam się uzyskać komentarza od Deutsche Boerse i nordyckiego OMX, które - podobnie jak GPW - w tym roku nieudanie konkurowały z wiedeńczykami o kontrolę nad parkietem w Lublanie. Przejęciami w Europie Środkowej nie jest natomiast zainteresowany moskiewski RTS. - Strategicznym celem jest stworzenie jednego środowiska giełdowego na obszarze gospodarczym WNP - poinformował "Parkiet" Maxim Wolkow, odpowiedzialny w RTS za kwestie rozwoju strategicznego.

Czyją ofertę najcieplej przyjęliby udziałowcy? - Na razie prawdę mówiąc nie mam żadnych preferencji - powiedział "Parkietowi" Jan Klenor z Patrii. - Wątpię w intencje akcjonariuszy - stwierdził natomiast Wiesław Rozłucki. Czy są oni już "po słowie" z Wiener Boerse? Odpowiedź możemy poznać już wkrótce.

W 2007 r. praska giełda zarobiła na czysto nieco poniżej 200 mln koron (niecałe 27 mln zł). Kierując się wskaźnikami cena/zysk dla notowanych operatorów, można wyznaczyć jej wartość na niecałe 300 mln zł.

Spore obroty, jednak mało spółek

Parkiet w Pradze uznawany jest za najbardziej rozwinięty po warszawskim na obszarze od Wiednia po Mos-

kwę. Ustępuje mu jednak wielkością. Co dzień obraca się tu akcjami o wartości o połowę mniejszej niż na GPW. Pod względem kapitalizacji nasza giełda wyprzedza czeską trzykrotnie. Spo-

rą wagę w głównym indeksie PX mają spółki zagraniczne: Erste Bank i Vienna Insurance Group (ta pierwsza instytucja jest jednocześnie udziałowcem giełdy). Do najważniejszych obecnych tu spółek krajowych należą energetyczny CEZ, górniczy New World Resources, producent włóknin Pegas Nonwovens (wszystkie znane także z Warszawy), farmaceutyczna Zentiva oraz Telefonica O2 C. R. Burzę Cennych Papiru powołało w 1992 r. kilkanaście miejscowych instytucji finansowych. Tradycje giełdowe Pragi są jednak znacznie dłuższe, bo publiczny obrót akcjami prowadzono tu już w XIX wieku, a okres świetności przypadł na międzywojnie. W latach 90. XX wieku rynek odegrał sporą rolę w prywatyzacji kuponowej, jednak z czasem spółek zaczęło ubywać. Przed kilku laty uporządkowano handel i stworzono nowe indeksy. Wskaźnik PX obejmuje czternaście spółek, poza nim obroty są raczej śladowe. W tym roku czescy inwestorzy (oblicza się, że jest ich około stu tysięcy) oglądali zaledwie jedną ofertę publiczną. W poprzednim były dwie. Akcjonariusze giełdy liczą zapewne, że zagraniczny partner pomoże im ożywić rynek.

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28