507,29 mld zł - tyle wyniosło zadłużenie Skarbu Państwa na koniec czerwca. W porównaniu z końcem maja zobowiązania wzrosły o 2,76 mld zł, czyli o 0,5 proc. Tym samym Ministerstwo Finansów zamknęło pierwsze półrocze długiem najwyższym od kilku lat.
Do wzrostu zadłużenia przyczyniła się głównie czerwcowa emisja obligacji benchmarkowych w euro (wartość oferowanych papierów wyniosła 2 mld euro). W efekcie wielkość zagranicznego długu Skarbu Państwa wyrażona w krajowej walucie wzrosła o 5,3 proc., do 119,07 mld zł. Spadło za to zadłużenie krajowe - o 0,8 proc., do 388,22 mld zł. W czerwcu resort finansów starał się bowiem ograniczać podaż, z uwagi na rekordowo wysokie rentowności papierów na rynku. W przypadku rocznych bonów skarbowych sięgała ona nawet 7 proc.
W połowie roku w dalszym ciągu najbardziej rozpowszechnionym papierem były "dziesięciolatki" o stałym oprocentowaniu, emitowane na rynku krajowym (stanowiły 25,3 proc. całego zadłużenia Skarbu Państwa). Na drugim miejscu plasowały się "pięciolatki" (18,9 proc.). Ich udział w całym długu wciąż jednak maleje. Na znaczeniu wzrosły również obligacje dwunastoletnie indeksowane (na koniec pierwszego półrocza zadłużenie Skarbu Państwa z tego tytułu wynosi 10,88 mld zł, o 703 mln zł więcej niż w maju).
Dzięki nowym emisjom w czerwcu Ministerstwu Finansów udało się minimalnie poprawić średnią zapadalność rządowych papierów - z 4,39 do 4,4 lat. Zmiana obrazuje zwiększenie udziału obligacji o dłuższych terminach wykupu w strukturze polskiego długu.