W poniedziałek ruszą przetargi na należące do państwowego Towarzystwa Finansowego Silesia udziały w Walcowni Rur Andrzej (69 proc.) oraz Walcowni Rur Jedność (40,7 proc.) i jej spółek satelickich.
- Nie zgadzam się z rozumowaniem, jakie towarzyszyło poprzednim próbom zbycia udziałów, że walcownie nie będą w stanie funkcjonować oddzielnie - mówi Wojciech Bańkowski, kierujący TF Silesia od miesiąca. - Na przedstawienie ofert inwestorzy mają dwa miesiące. Transakcję chcemy zamknąć do końca marca przyszłego roku - dodaje. Bańkowski podkreśla, że zwróci się najpierw do pozostałych udziałowców WRA, którym przysługuje prawo pierwokupu. Niemiecki koncern Max Aicher (ma 21 proc.) od dłuższego czasu zabiegał o możliwość nabycia udziałów w przetargu. Z kolei Roman Karkosik (ma 10 proc.) ujawnił "Parkietowi", że rozważa sprzedaż całości lub części udziałów w Alchemii. Giełdowa firma od lat starała się przejąć WRA i WRJ od państwa. - Trudno mi powiedzieć, jakie podejmę decyzje. Ten przetarg trwa już tak długo, że podchodzę do niego bez emocji - mówi "Parkietowi" Karkosik.
Jeśli chodzi o nieukończoną od trzydziestu lat WRJ, sprawa jest skomplikowana. Spółka jest w stanie upadłości i syndyk za kilka miesięcy zacznie szukać kupca na majątek. - To prawda, ale do spółek "satelickich" WRJ, które posiadamy, należy 90 proc. nieruchomości, na których zlokalizowana jest walcownia. Mamy też wierzytelności zabezpieczone na majątku. Jeśli ktoś kupiłby majątek od syndyka, i tak potrzebowałby naszych udziałów. Niewykluczone też, że TF Silesia odkupi majątek od syndyka i zaoferuje go razem z udziałami - wyjaśnia prezes Bańkowski.
Przez wiele lat o przejęcie walcowni obok Karkosikowej Alchemii zabiegał rosyjski koncern TMK.