Zawirowania na rynkach finansowych związane z aktywami refinansującymi kredyty hipoteczne doprowadziły do zmiany wyceny ryzyka instrumentów finansowych. Struktura ryzyka instrumentów finansowych ma jednak to do siebie, że zmiana wyceny jednego z elementów musi doprowadzić do zmiany wyceny ryzyka pozostałych. Zatem prędzej czy później ceny aktywów finansowych krajów emerging markets, bezpośrednio nieobjętych amerykańskim kryzysem kredytów hipotecznych, muszą ulec odpowiedniemu dostosowaniu. Problem polega jednak na tym, żeby wyprzedaż aktywów z danego kraju nie zamieniła się w paniczną ucieczkę zagranicznego kapitału. Scenariusz taki jest całkowicie możliwy. Dobrym przykładem jest Kazachstan.
Kazachska gospodarka rozwijała się bardzo dynamicznie przez ostatnie siedem lat. Wzrost gospodarczy oscylował na granicy 10 proc. rocznie, inflacja, choć znacząca, wydawała się pod kontrolą. Eksport ropy naftowej kompensował rosnący import i pozwalał utrzymać w ryzach deficyt na rachunku bieżącym. Eksplozja cen ropy naftowej zapełniła również państwową kasę, dając finansom publicznym rzadko spotykany komfort w postaci nadwyżki budżetowej. Bieżące wyniki gospodarcze oraz fantastyczne perspektywy związane z możliwością eksploatacji zasobów mineralnych stymulowały obfity napływ zagranicznego kapitału. Zagraniczne środki płynęły za pośrednictwem kazachskiego sektora bankowego. W rezultacie prawie 40 proc. jego pasywów stanowią środki pozyskane od zagranicznych inwestorów. Ta obfitość spowodowała boom kredytowy, który objął nie tylko działalność inwestycyjną, ale również sektor mieszkaniowy. Chociaż udział kredytów w relacji do PKB był na stosunkowo niskim poziomie, to struktura walutowa kredytów budziła niepokój, prawie połowa kredytów udzielona została w walutach obcych.
W podanych warunkach zmiana nastrojów na międzynarodowych rynkach finansowych musiała doprowadzić do odpływu zagranicznego kapitału. Kazachskie banki zmuszone są do spłaty zaciągniętych za granicą kredytów konsorcjalnych. Mimo rządowych gwarancji dla świeżo zaciąganych pożyczek koszt nowych środków wzrósł znacząco. Dodatkowo agencje ratingowe obniżyły ocenę kraju. Niepewna sytuacja spowodowała wypłatę znacznych środków ulokowanych przez ludność w bankach w krajowej walucie. Oczywiście pieniądze te zostały w szybkim tempie wymienione na waluty obce i tym samym istotnie wpłynęły na kurs walutowy. Sektor finansowy znalazł się zatem w poważnych tarapatach.
Władze kazachskie podjęły bardzo zdecydowane działania. Przede wszystkim uelastyczniono system udzielania kredytu refinansowego, akceptując szeroki zestaw aktywów jako zabezpieczenie dla udzielanego kredytu, równolegle zmniejszono kwoty odprowadzanych rezerw obowiązkowych. Bank centralny przeprowadził szereg interwencji na rynku walutowym, stabilizując kurs tenge wobec dolara amerykańskiego. Te działania, chociaż kosztowne (bank centralny spożytkował prawie jedną czwartą rezerw walutowych), pozwoliły utrzymać płynność w sektorze bankowym oraz przeciwdziałać deprecjacji waluty. Szczególnie stabilizacja kursu walutowego ma bardzo istotne znaczenie z powodu wysokiego udziału kredytów walutowych, jak również ze względu na mechanizm przenoszenia wzrostu międzynarodowych cen żywności na inflację.
Działania stabilizacyjne, prowadzone zgodnie z najlepszymi podręcznikowymi wzorami, nie zastąpią jednak istotnych długoterminowych strukturalnych reform. Nie ulega wątpliwości, że konieczne jest zmniejszenie skali działalności kredytowej oraz mniejsze uzależnienie od napływu zagranicznego kapitału. Problem polega na tym, jak działania te przeprowadzić z najmniejszym uszczerbkiem dla potencjalnego wzrostu gospodarczego. Oczywiście konieczne jest kapitałowe wzmocnienie sektora bankowego, przegląd i zaostrzenie procedur kredytowych, zmiana systemu monitorowania i zabezpieczenia ryzyka płynności i ryzyka kursowego. Działania te musi nadzorować profesjonalny i niezależny w swoich decyzjach nadzór finansowy. Na podkreślenie zasługują również skutki małego udziału zagranicy w sektorze bankowym. Dominacja banków z kapitałem krajowym była jedną z przyczyn kryzysu wiarygodności sektora. Zmiana polityki władz w tym zakresie wydaje się więc nieodzowna.