"W mijającym tygodniu polska waluta zyskiwała na wartości, odrabiając straty z połowy miesiąca, ale umocnienie złotego nie wynikało jednak z poprawy sentymentu do rodzimej waluty, ale wywołany był zmianami notowań pary euro/dolar. Obserwowaliśmy na niej odreagowanie silnych spadków, które sprzyjało polskiej walucie" - napisali w komentarzu analitycy TMS Brokers.
W efekcie kurs euro/dolara po osiągnięciu miesięcznego maksimum na poziomie 3,3450, w piątek zniżkował w okolice 3,2900-3,3000. Podobnie zachowywał się dolar, która po zbliżeniu się do poziomu 2,2800 podczas piątkowej sesji oscylował wokół poziomu 2,2200. Jednak w piątek czeka nas jeszcze jedno ważne wydarzenie, które wyznaczy scenariusz na najbliższe dni.
"Rynek z niecierpliwością oczekuje na dzisiejsze wystąpienie szefa Fed Bena Bernanke na sympozjum zorganizowanym przez Bank of Kansas. Inwestorzy liczą, iż prezes Rezerwy Federalnej rzuci nieco światła na obecną sytuację gospodarczą w USA oraz czekają na sugestie odnośnie przyszłego kierunku polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych" - przypominają analitycy TMS.
W piątek o godz. 18.00 za jedno euro inwestorzy płacili 3,3081, a za dolara 2,2353 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,4796.
Rano, o godz. 09:30 za jedno euro inwestorzy płacili 3,32970 zł, a za dolara 2,2163 zł. Euro/dolar kwotowany był na ok. 1,4880.