Analitycy rynku walutowego nie są dziś jednomyślni w sprawie zmian kursu złotego w krótkim okresie. Tych przewidujących zwyżkę jest mniej więcej tylu, ilu prognozujących spadek. Zgadzają się w jednym: ruch naszej waluty nie powinien być duży. A obecny poziom wydaje się optymalny.
W piątek za euro płacono 3,3045 zł. To o około 10 gr więcej niż na początku miesiąca. Jednak wcześniej cena euro zbliżała się już do 3,34 zł - w minionym tygodniu trend spadkowy został zahamowany. I wygląda na to, że na trwałe. Konsensus Bloomberga na koniec III kwartału i na koniec roku wynosi prawie dokładnie tyle, ile dzisiejszy kurs: odpowiednio 3,30 i 3,29 zł.
Analitycy przewidują, że również czeska korona będzie z końcem grudnia kosztować prawie tyle samo, co dziś (24,3 CZK/EUR). W tym czasie lekko osłabić ma się węgierski forint (z 234 do 240 HUF/EUR).
Spadek przez dolara
- Pierwszą przesłanką ostatniego osłabienia się złotego był silniejszy dolar. Poza tym wzmogły się obawy o wzrost w Europie Zachodniej, a co za tym idzie - także w Środkowej i Wschodniej - mówi Lucy Bethell, strateg Royal Bank of Scotland w Londynie.