Nasz tegoroczny wynik netto będzie zdecydowanie lepszy niż w 2007 r. Zdecydowanie, czyli o kilkadziesiąt procent - oświadczył Jacek Studencki, prezes Techmeksu. Tym samym wycofał się z deklaracji składanych w lutym w "Parkiecie", że w 2008 r. zarobek będzie dwa razy wyższy niż rok wcześniej. Zastrzegał wówczas (i teraz podtrzymał to stanowisko), że plany nie uwzględniają 32 mln zł zysku ze sprzedaży udziałów w Karen Notebook. Kupujący - poznański Komputronik - za kontrolny pakiet dystrybutora notebooków zapłacił wiosną Techmeksowi prawie 50 mln zł. W 2007 r. bielska spółka zarobiła 10,3 mln zł.
Plan do korekty
Powodem rewizji rocznych celów są słabe rezultaty Techmeksu w I półroczu. Po sześciu miesiącach firma ma 22,6 mln zł zysku netto. Gdyby odliczyć profity ze zbycia aktywów (w tym akcji Karen), miałaby ujemny wynik.
Mimo to prezes jest bardzo zadowolony z rezultatów. - Są zdecydowanie lepsze od planowanych - oznajmił. Zwrócił uwagę, że ze względu na silną sezonowość rezultatów Techmeksu nie można oceniać na podstawie danych za pojedyncze kwartały. - Projekty prowadzone przez cały rok są fakturowane dopiero w trzecim i czwartym kwartale - tłumaczył.
Tymczasem inwestorzy zdają się tracić cierpliwość, czekając, aż firma zacznie zarabiać konkretne pieniądze. Kurs, który do końca czerwca bardzo dobrze opierał się spadkom, od kilku tygodni szybko zniżkuje. Tylko w tym kwartale papiery potaniały o przeszło jedną trzecią.