Komentarz europejski Z.Flejsner

Inwestorzy w Europie nadal "kiszą" indeksy w wąskim przedziale wycen, na poziomie konsolidacji z początków lipca. Środowa sesja niczego tu nie zmieniła. Brak jest danych bądź informacji o charakterze na tyle ważnym i niejednoznacznym, by ustawić nastroje na dłużej niż kilka sesji.

Aktualizacja: 26.02.2017 14:46 Publikacja: 27.08.2008 18:57

Mimo nie najlepszych publikacji z Niemiec (indeks IFO spadł bardziej niż oczekiwano) głównym indeksom giełd europejskich udało się zakończyć wtorek na niewielkich plusach. Nie sposób mówić o zmianie nastrojów na rynku. Był to kolejny dzień wahań pod wpływem drugoplanowych informacji. Inwestorzy oczekują kolejnych wiadomości i sygnałów, które byłyby łatwiejsze w interpretacji. Te zaś napłyną na rynek w czwartek i w piątek.

W środę popytowi nie starczyło optymizmu i, mimo zamknięcia giełd w USA na niewielkich plusach, Europa rozpoczęła dzień od spadków. Wyceny spółek ulegały presji drożejących kontraktów na ropę naftową. Narasta obawa o powrót jej notowań do poziomu powyżej 120 dolarów za baryłkę, co mogłoby odzwierciedlać zagrożenie powrotem spirali rekordów cen tego surowca. . Najbardziej traciły akcje tych sektorów, które w powszechnym mniemaniu są czułe na zmiany cen ropy. Na drugim biegunie pozostawały spółki zajmujące się wydobyciem i przetwórstwem kopalin (metale, ropa). Za ich sprawą indeks FTSE100,przez cały dzień miał przewagę nad swoimi odpowiednikami z Frankfurtu i Paryża. Dobry nastrój w branży wydobywczej wspierały publikacje wyników. Antofagasta odnotowała wzrost zysków w pierwszym półroczu o prawie 9%. Z kolei przedsiębiorstwo eksploracyjne Tulow Oil (poszukiwanie złóż ropy) zakomunikowało o osiągnięciu rekordowych wyników. Dobre wieści napłynęły również od Heinekena. W pierwszym półroczu odnotował wzrost zysków o ponad 30%.

Wśród informacji mających negatywny wpływ na sentyment do akcji wyróżniała się ta o Taylor Wimpley. Notowany w Londynie developer poinformował od przeszacowaniu wartości posiadanych aktywów i stracie prawie 1,5 miliarda funtów. Oczekiwano, że firma poinformuje o porozumieniu z pożyczkodawcami, odsuwające od niej ryzyko bankructwa. Niestety zarząd nie zdołał uspokoić nastrojów wśród akcjonariuszy. Przed południem akcje spółki traciły około 15%. Obawa o los sektora pociągnęła w dół notowania innych firm z tej branży w całej Europie.

Notowania banków nie wyróżniały się na tle zmian głównych indeksów. Słabość nastroju w tym segmencie była pochodną m. in. publikacji z La Tribune, która doniosła o potencjalnym (wysokim) dyskoncie, jaki będzie musiał zaoferować Natixis chcąc uplasować na rynku nową emisję akcji. O godzinie 15-stej, na giełdzie paryskiej, akcje tego banku wyceniane były prawie 5% taniej niż na zamknięciu we wtorek.

Obok drożejącej ropy inwestorzy zwracali uwagę na notowania wspólnej waluty. Po znacznym osłabieniu we wtorek , kolejny dzień przyniósł odreagowanie, znoszące prawie cały ruch z poprzedniego dnia. Na notowania miały wpływ deklaracje Axela Webera z EBC (szef Bundesbanku) który we wtorkowym wywiadzie powiedział, że nie widzi pola dla obniżek stóp i że tak szybko jak tylko gospodarka Eurolandu wydźwignie się ze spowolnienia, mogą być potrzebne podwyżki. Być może reakcja na rynku walutowym na jego słowa byłaby silniejsza, gdyby nie dane o inflacji z kilku niemieckich landów opublikowane w środę rano. Badania wykazały spadek cen w sierpniu w relacji miesięcznej, sygnalizując potencjalne słabnięcie presji inflacyjnej w największej gospodarce Unii.

W wypowiedziach Axela Webera można również dopatrywać się przyczyn słabego zachowania giełd w Europie na początku notowań w środę. Szef Bundesbanku zasugerował, że po regresie w drugim kwartale gospodarka europejska może się nie wydźwignąć nawet i w trzecim. Mogą być konieczne rewizje prognoz wzrostu na ten rok oraz następny.

Mimo nie najlepszego początku dnia, głównym indeksom w udało się zatrzymać spadki w okolicach minimów z wtorkowego popołudnia i rozpocząć mozolne odrabianie strat. Dużym wparciem okazały się tu dane z USA o (niespodziewanym) wzroście zamówień na dobra trwałego użytku. Dane wzmocniły dolara indukując zmianę kierunku w którym podążały notowania kontraktów na ropę naftową - zaczęły spadać. Podaż miała więc mniej argumentów by kontynuować przecenę na rynŚroda była kolejnym dniem w którym indeksy grupujące największe spółki w Europie grzęzły w relatywnie wąskim zakresie notowań konsolidacji z początku lipca. Pomimo kilkukrotnego wyjścia poza ten obszar - zarówno powyżej jak i poniżej konsolidacji - inwestorzy są skłonni uznawać te poziomy za bezpieczną strefę oczekiwania na dalszy bieg wydarzeń.

Warto zauważyć, że minima ostatnich kilku dni kształtują na wykresach nieśmiały trend wzrostowy. Z drugiej strony, w układzie o dłuższym terminie, indeksy paneuropejskie pozostają tuż pod poziomem wstępnej linii trendu spadkowego, będącego silnym oporem technicznym. Oddziaływanie tej linii spycha coraz niżej maksima dzienne ostatnich trzech dni. Można oczekiwać, że przebicie linii oporu będzie skutkować dynamicznym ruchem prowadzącym do ataku na sierpniowe szczyty. Z drugiej strony, wyłamanie dołem poza strefę konsolidacji, której granica przebiega na najniższym notowaniu ostatniego tygodnia lipca, może zaprowadzić indeksy nawet do testowania minimów bessy. Biorąc pod uwagę domyślną przewagę trendu wyższego rzędu (o dłuższym horyzoncie czasowym) ten drugi scenariusz jest bardziej prawdopodobny. Właśnie przed takim dylematem stoją inwestorzy w Europie. Z jednej strony mocno przecenione spółki, których wyceny wskaźnikowe wydają się coraz bardziej atrakcyjne. Z drugiej zaś, ryzyko globalnej recesji o której wspomina wielu ekonomistów i która może sprowadzić wyceny znacznie poniżej obecnych , poniekąd tanich, poziomów.

Trochę światła na kierunek w którym mogą podążyć notowania spółek i globalna gospodarka, powinno zabłysnąć w czwartek oraz piątek - wraz z ważnymi danymi makro. Odczyty znacznie odbiegające od oczekiwań mogą doprowadzić do przełamania wspomnianych wcześniej linii wsparcia (równie dobrze oporu) na wykresach indeksów paneuropejskich. Przebiegają bardzo blisko, zaś każdy dzień zawęża zakres wahań pomiędzy tymi liniami. Jeśli chodzi o rynki europejskie - swoje robią wakacje. Sierpień to tradycyjnie miesiąc urlopów w "starej" Europie. To ogranicza aktywność. Początek jesieni będzie więc sprzyjać powstawaniu bardziej trwałych ruchów cen na rynkach akcji.

Zbigniew Flejsner

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy