Mimo nie najlepszych publikacji z Niemiec (indeks IFO spadł bardziej niż oczekiwano) głównym indeksom giełd europejskich udało się zakończyć wtorek na niewielkich plusach. Nie sposób mówić o zmianie nastrojów na rynku. Był to kolejny dzień wahań pod wpływem drugoplanowych informacji. Inwestorzy oczekują kolejnych wiadomości i sygnałów, które byłyby łatwiejsze w interpretacji. Te zaś napłyną na rynek w czwartek i w piątek.
W środę popytowi nie starczyło optymizmu i, mimo zamknięcia giełd w USA na niewielkich plusach, Europa rozpoczęła dzień od spadków. Wyceny spółek ulegały presji drożejących kontraktów na ropę naftową. Narasta obawa o powrót jej notowań do poziomu powyżej 120 dolarów za baryłkę, co mogłoby odzwierciedlać zagrożenie powrotem spirali rekordów cen tego surowca. . Najbardziej traciły akcje tych sektorów, które w powszechnym mniemaniu są czułe na zmiany cen ropy. Na drugim biegunie pozostawały spółki zajmujące się wydobyciem i przetwórstwem kopalin (metale, ropa). Za ich sprawą indeks FTSE100,przez cały dzień miał przewagę nad swoimi odpowiednikami z Frankfurtu i Paryża. Dobry nastrój w branży wydobywczej wspierały publikacje wyników. Antofagasta odnotowała wzrost zysków w pierwszym półroczu o prawie 9%. Z kolei przedsiębiorstwo eksploracyjne Tulow Oil (poszukiwanie złóż ropy) zakomunikowało o osiągnięciu rekordowych wyników. Dobre wieści napłynęły również od Heinekena. W pierwszym półroczu odnotował wzrost zysków o ponad 30%.
Wśród informacji mających negatywny wpływ na sentyment do akcji wyróżniała się ta o Taylor Wimpley. Notowany w Londynie developer poinformował od przeszacowaniu wartości posiadanych aktywów i stracie prawie 1,5 miliarda funtów. Oczekiwano, że firma poinformuje o porozumieniu z pożyczkodawcami, odsuwające od niej ryzyko bankructwa. Niestety zarząd nie zdołał uspokoić nastrojów wśród akcjonariuszy. Przed południem akcje spółki traciły około 15%. Obawa o los sektora pociągnęła w dół notowania innych firm z tej branży w całej Europie.
Notowania banków nie wyróżniały się na tle zmian głównych indeksów. Słabość nastroju w tym segmencie była pochodną m. in. publikacji z La Tribune, która doniosła o potencjalnym (wysokim) dyskoncie, jaki będzie musiał zaoferować Natixis chcąc uplasować na rynku nową emisję akcji. O godzinie 15-stej, na giełdzie paryskiej, akcje tego banku wyceniane były prawie 5% taniej niż na zamknięciu we wtorek.
Obok drożejącej ropy inwestorzy zwracali uwagę na notowania wspólnej waluty. Po znacznym osłabieniu we wtorek , kolejny dzień przyniósł odreagowanie, znoszące prawie cały ruch z poprzedniego dnia. Na notowania miały wpływ deklaracje Axela Webera z EBC (szef Bundesbanku) który we wtorkowym wywiadzie powiedział, że nie widzi pola dla obniżek stóp i że tak szybko jak tylko gospodarka Eurolandu wydźwignie się ze spowolnienia, mogą być potrzebne podwyżki. Być może reakcja na rynku walutowym na jego słowa byłaby silniejsza, gdyby nie dane o inflacji z kilku niemieckich landów opublikowane w środę rano. Badania wykazały spadek cen w sierpniu w relacji miesięcznej, sygnalizując potencjalne słabnięcie presji inflacyjnej w największej gospodarce Unii.