Zdaniem wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, nie ma żadnych, ani oficjalnych, ani nieoficjalnych, informacji na temat ewentualnych przerw w dostawach rosyjskich surowców do naszego kraju. - Polska posiada zapasy gazu ziemnego, wystarczające na 40 dni średniego zużycia, ropy naftowej zaś na 138 dni - zapewnił podczas wczorajszej konferencji wiceszef rządu. Dodał też, że naftoport w Gdańsku pozwala na import ropy naftowej praktycznie z dowolnego kierunku. W sytuacji ewentualnego odcięcia dostaw bardziej problematyczne byłoby zaopatrzenie kraju w gaz. - W mojej ocenie nie ma jednak ryzyka wstrzymania dostaw tego surowca. Zbyt mocno nadwerężyłoby to wiarygodność dostawców - podkreślił wicepremier.

Pawlak odniósł się w ten sposób do ostatnich spekulacji prasowych dotyczących możliwości nałożenia na Rosję sankcji w związku z konfliktem na Kaukazie. Z wypowiedzi niektórych unijnych polityków wynikać bowiem mogło, że część rosyjskich koncernów energetycznych nosi się z zamiarem przerwania dostaw surowców do Europy.

Wicepremier dodał, że 24-godzinny przestój, przebiegającego przez terytorium Polski gazociągu Jamał, do którego dojdzie najpewniej dzisiaj, był zaplanowany już w styczniu tego roku. Potwierdziła to Joanna Zakrzewska, rzecznik prasowy PGNiG, które ma 48 proc. udziałów w EuRoPol Gazie, właścicielu polskiej części gazociągu. Wstrzymanie na dobę transportu gazu ziemnego Jamałem ma wyłącznie techniczny charakter, bez jakichkolwiek politycznych konotacji. Jamał, który biegnie z północy Rosji do Frankfurtu nad Odrą, ma ponad 4 tys. km długości.

Zdaniem Pawlaka, w kontekście ostatnich wydarzeń dużego znaczenia nabierają krajowe zasoby energetyczne. - Pokrywają one ponad 60 proc. zapotrzebowania Polski na energię - wyjaśnił Pawlak. Podkreślił też, że węgiel i wytwarzany przy jego pomocy prąd, w kontekście wysokich cen ropy i gazu ziemnego, stają się coraz bardziej atrakcyjne. - Energia elektryczna jest dobrym substytutem dla innych rodzajów energii. Jest również najbardziej uniwersalną formą energii, którą można bardzo łatwo transportować - stwierdził Pawlak.

Dodał, że studium wykonalności gazoportu w Świnoujściu (terminal do przeładunku skroplonego gazu) ma wykonać przedsiębiorstwo Polskie LNG. Zgodnie z niedawną decyzją rządu, 100 proc. udziałów tej firmie miałby przejąć od PGNiG państwowy Gaz-System. Nie podał jednak żadnych terminów realizacji tej inwestycji. Budowa gazoportu jest częścią planu dotyczącego dywersyfikacji dostaw gazu do Polski z innego kierunku niż rosyjski.