Straty spowodowane huraganem Gustav mogą sięgnąć 10 mld USD, co uczyniłoby go czwartym najkosztowniejszym w historii dla branży ubezpieczeniowej. Rekord należy do Katriny, po której towarzystwa musiały wypłacić za zniszczenia ponad cztery razy tyle.
Gustav, który uderzył w południowe wybrzeże USA około południa w poniedziałek, mógł być znacznie kosztowniejszy, ale zdecydowanie osłabł w końcowej fazie, wiał z prędkością już tylko 130 km na godzinę (wcześniej sięgała ona 200 km) i minął najbardziej wrażliwe rejony, zwłaszcza Nowy Orlean. Z zagrożonego obszaru ewakuowano 1,9 mln mieszkańców.
Według wyliczeń kalifornijskiej firmy Risk Management Solutions, żywioł mógł spowodować straty ubezpieczonego mienia od 3 mld do 7 mld USD na lądzie i od 1 mld do 3 mld USD w instalacjach naftowych na wodach Zatoki Meksykańskiej. Łącznie mogą sięgnąć 10 mld USD, ale równie dobrze mogą zamknąć się kwotą o ponad połowę mniejszą.
Ta najwyższa suma będzie oznaczać, że Gustav zostanie czwartym najkosztowniejszym huraganem dla branży ubezpieczeniowej - po Katrinie, Wilmie i Andrew. Ten ostatni zaatakował wybrzeża Florydy i Luizjany w 1992 r. i kosztował 15,5 mld USD. W przypadku wartości bliższej dolnego pułapu szacunków specjalistów (4 mld USD) Gustav może znaleźć się pod koniec pierwszej dziesiątki najkosztowniejszych wiatrów w historii.
Katrina, która spustoszyła południowe wybrzeże USA w 2005 r., zmusiła firmy ubezpieczeniowe do wypłaty 41,1 mld USD. Katrina zalała ponad 80 proc. powierzchni Nowego Orleanu i przyczyniła się do śmierci 1800 osób. Gustav zebrał ponad 70 ofiar śmiertelnych na Haiti, Dominikanie i Jamajce. W Stanach mógł zabić mniej niż dziesięć osób.