Choć w Polsce w szkołach ponadpodstawowych uczy się więcej młodych ludzi niż w innych krajach Unii, to zatrudnienie osób w wieku 20-24 lat, które nie poszły na studia, wynosi 46 proc. Jest to o 30 pkt proc. mniej niż przeciętnie w krajach UE - wynika z raportu Forum Obywatelskiego Rozwoju.
- W większości przypadków zdobyta wiedza słabo pomaga młodym Polakom w przejściu z edukacji do pracy zawodowej - uważa Urszula Sztanderska z Wydziału Ekonomii Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zdaniem, najgorzej jest ze szkolnictwem zawodowym. Aż 47 proc. absolwentów takich szkół nie znajduje pracy zgodnej z kierunkiem swojego wykształcenia, a co czwarty jest bezrobotny. - Samorządy nie mają narzędzi, aby kontrolować jakość kształcenia, a kuratoria nie są przygotowane do oceny programów pod kątem rynku - twierdzi Sztanderska. Uważa, że potrzebne są lepiej wyposażone szkoły, które praktycznie przygotują uczniów do zawodu. Mimo że szkolnictwo wyższe też pozostawia wiele do życzenia, to tylko jeden na dziesięciu magistrów ma problem ze znalezieniem pracy. Ponadto osoby po studiach otrzymują około 60 proc. wyższe płace, a przyrost ich zarobków, wraz ze zdobywanym doświadczeniem, jest bardziej dynamiczny.