Trzy miesiące temu działający w Polsce i Hiszpanii producent części do hamulców sfinalizował zakup czeskiej odlewni Feramo. I choć na razie przejęta firma nie przynosi zysków operacyjnych i przechodzi restrukturyzację, to ACE już teraz rozgląda się za kolejnymi akwizycjami.
Wyjście poza Europę?
W grę wchodzi zakup zakładu również poza granicami Europy. - Przyglądamy się kilku krajom, w których moglibyśmy zainwestować w produkcję komponentów samochodowych. Nie chodzi tylko o Europę Środkowo-Wschodnią. Jesteśmy zainteresowani też innymi regionami. W grę nie wchodzą jedynie rynki azjatyckie - mówi Raul Serrano, członek zarządu i dyrektor finansowy ACE. Zastrzega, że kolejnej akwizycji można spodziewać się prawdopodobnie pod koniec 2009 roku czy nawet na początku 2010 r.
Dyrektor Serrano podkreśla, że chodzi o inwestycję kapitałową, a nie budowę nowego zakładu produkcyjnego. - To drugie rozwiązanie byłoby zbyt ryzykowne i potencjalnie zbyt kosztowne, ponieważ taka fabryka musiałaby startować od zera i przekonywać do siebie klientów zanim jeszcze uruchomi produkcję - wyjaśnia. - Nie ustaliliśmy jeszcze, ile pieniędzy możemy przeznaczyć na kolejną inwestycję - mówi Serrano. ACE dysponuje jeszcze częścią gotówki zebranej w zeszłorocznej ofercie publicznej. Może też finansować zakup z bieżących zysków czy posiłkować się kredytami bankowymi (w tej chwili zadłużenie netto grupy sięga 8,6 mln euro przy kapitałach własnych rzędu 42 mln euro).
Czechy bez wpływu na zysk