Zysk Naftobudowy stopniał o połowę

Niekorzystny wyrok niemieckiego Sądu Najwyższego zmusił spółkę do zawiązania rezerw. Zarząd zamierza odwoływać się, ale tegoroczne wyniki firmy będą gorsze od tych sprzed roku

Aktualizacja: 26.02.2017 13:34 Publikacja: 05.09.2008 05:54

Niemiłą niespodziankę zafundowała inwestorom Naftobudowa, specjalizująca się w pracach na rzecz branży petrochemicznej. W raporcie półrocznym, w porównaniu z rezultatami za dwa kwartały, wykazała mniejszy zysk z działalności operacyjnej i netto. W trakcie dnia kurs akcji firmy spadał nawet o 7 proc. Ostatecznie na zamknięciu sesji nie zmienił się. Akcje wyceniono na 25,2 zł.

Zaważyły rezerwy

Skonsolidowany zysk netto Naftobudowy w raporcie półrocznym wyniósł blisko 1,9 mln zł, przy ponad 103 mln zł sprzedaży. Wcześniej spółka informowała, że narastająco po dwóch kwartałach tego roku zarobiła 4 mln zł netto. Przychody grupy Naftobudowy prawie się nie zmieniły. Co wpłynęło na spadek zysku?

- Po konsultacji z audytorem zdecydowaliśmy się w pełni zawiązać rezerwę na przegrany proces z niemiecką kasą urlopową ULAK. To efekt ostatniego wyroku Federalnego Sądu Najwyższego Pracy w Erfurcie. I choć podporządkujemy się jego orzeczeniu, to nie uważamy sprawy za zamkniętą. W razie potrzeby odwołamy się nawet do Trybunału Europejskiego. Będziemy skarżyć ULAK z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia się - mówi Kazimierz Wronkowski, prezes Naftobudowy. Całość roszczeń niemieckiej strony opiewa na 5 mln zł. Spółka wcześniej zawiązała na część tej kwoty rezerwę.

Sprawa dotyczy lat 1999 -2002. Naftobudowa realizowała kontrakty przez niemiecki oddział i według ULAK, była zobowiązana do płacenia składek. - Sprawa nie jest w pełni jednoznaczna. Sąd pierwszej instancji przyznał nam rację. Przychylił się do opinii, że nie jesteśmy tradycyjną spółką budowlaną, a tylko te podmioty muszą rozliczać się z kasą. To zdarzenie ma charakter incydentalny i nie dotyczy późniejszych okresów - tłumaczy prezes.

Udane drugie półrocze

Kazimierz Wronkowski uważa, że wyniki w III i IV kwartale będą dobre. - Portfel mamy już w pełni wypełniony. Zdobyliśmy rentowne kontrakty, co będzie miało pozytywne przełożenie na nasze wyniki - twierdzi prezes. Wcześniej szef przedsiębiorstwa planował, że w 2008 r. skonsolidowany zysk netto będzie co najmniej taki sam, jak przed rokiem (12,3 mln zł). - Gdyby nie rezerwy, jakie zawiązaliśmy w związku ze sporem z ULAK, to plan byłby aktualny - twierdzi prezes.

Naftobudowie pomaga osłabienie złotego. I choć spółka systematycznie zwiększa sprzedaż na rynku krajowym, to przychody z zagranicy wciąż zapewniają 75 proc. łącznych obrotów. Firma wykazała w raporcie półrocznym 3,7 mln zł kosztów z tytułu niekorzystnych różnic kursowych. - To zapis wyłącznie statystyczny. Ostatnie zmiany kursu złotego są dla nas korzystne i pozwolą zmniejszyć te koszty - mówi prezes.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego