Weźmiemy udział w ofercie publicznej Budopolu. Będziemy też gotowi ogłosić wezwanie

wywiad "parkietu" z Henrykiem Feliksem, wiceprezesem Ganta Development, który kontroluje Budopol Wrocław

Aktualizacja: 26.02.2017 13:34 Publikacja: 05.09.2008 05:56

Notowane od wtorku prawa poboru Budopolu Wrocław potaniały w ciągu dwóch pierwszych dni obrotu łącznie o ponad 40 proc. Spadek ten pociągnął też w dół kurs akcji tej spółki. Czy może Gant, który jest największym akcjonariuszem Budopolu (ma 32,99 proc. jego akcji), był źródłem podaży papierów?

Wręcz przeciwnie. Podtrzymujemy nasz zamiar zwiększenia zaangażowania w akcje Budopolu i chcemy to uczynić przy okazji jego październikowej oferty publicznej. Dlatego powtórzę: zamierzamy w pełni skorzystać z przysługujących nam praw poboru. Nie sprzedajemy więc tych instrumentów na rynku, a spadek notowań możemy wykorzystać, aby ich dokupić.

Emisja Budopolu jest tak skonstruowana, że dojdzie do skutku tylko wówczas, gdy wszystkie nowe akcje (26 mln sztuk sprzedawanych po 1 zł) znajdą nabywców. Czy Pańskie słowa można traktować jako gwarancję powodzenia oferty?

Oczywiście, weźmiemy udział w zapisach dodatkowych. Aczkolwiek nie sądzę, żeby wiele akcji zostało nieobjętych w ramach wykonania prawa poboru. Kto nie zamierza wziąć udziału w ofercie, po prostu sprzedaje prawa poboru na rynku.

Udział Ganta w ofercie publicznej będzie prawdopodobnie oznaczać przekroczenie progu 33 proc. głosów na WZA Budopolu. A to nałoży na spółkę obowiązek ogłoszenia w ciągu trzech miesięcy wezwania na akcje budowlanej firmy w liczbie pozwalającej osiągnąć 66 proc. głosów. Cena w wezwaniu będzie jednak wyższa niż w ofercie publicznej. Dzisiaj byłoby to około 2,9 zł.

Przygotowujemy się do tego.

Przejdźmy do bieżącej działalności Ganta. Na liście inwestycji, które mają ruszyć w tym roku, nie ma już sztandarowego projektu, jaki ma być realizowany w Warszawie przy ul. Sokołowskiej. Dlaczego?

Co do zasady, nie rozpoczynamy sprzedaży mieszkań, gdy nie dysponujemy pozwoleniem na budowę. Zazwyczaj ruszamy z akcją marketingową dopiero wówczas, gdy budowa już trwa. Tymczasem podmioty zaangażowane w wydawanie decyzji administracyjnych zgłaszały kolejne uwagi do naszego projektu i właśnie kończymy jego modyfikowanie.

Czy wprowadzane zmiany istotnie zmienią powierzchnię użytkową projektu (miała sięgnąć około 65 tys. metrów kwadratowych), a więc wpłyną też na poziom planowanych przychodów?

Prace projektowe trwają właśnie dlatego tak długo, że zamierzamy uwzględnić wszelkie oczekiwania stron, a zarazem chcemy w jak najmniejszym stopniu "uszczuplić" projekt. Sądzę, że nam się to udało. Wkrótce wystąpimy o pozwolenie na budowę.

Kiedy zatem ruszy pierwsza inwestycja Ganta w Warszawie?

Pozwolenie na budowę prawdopodobnie otrzymamy jeszcze w tym roku, ale nie będziemy rozpoczynać prac budowlanych zimą. Wiosna przyszłego roku to termin, kiedy należy spodziewać się wbicia pierwszej łopaty. Sama budowa zapewne potrwa około 20 miesięcy.

A na jakim etapie są przygotowania do realizacji projektu przy katowickim Spodku, który miał być wizytówką Ganta na Górnym Śląsku?

Złożyliśmy wniosek o wydanie warunków zabudowy (WZ), a miasto wszczęło już odpowiednią procedurę. Spodziewamy się otrzymania WZ jesienią. Wówczas będziemy mogli rozpocząć prace projektowe. Pozwoleniem na budowę powinniśmy dysponować na wiosnę, tak więc w przyszłym roku będziemy mogli ruszyć także z tą inwestycją.

Dziękuję za rozmowę.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego