W Polsce do tej pory administracja państwowa "wyprodukowała" 400 różnych strategii. Nieaktualnych jest już 146 z nich. Kolejne 140 ocenia się jako zupełnie nieprzydatne - wynika z danych zebranych przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego na potrzeby usprawnienia procesu wydatkowania unijnych funduszy.
Aby temu zaradzić, MRR proponuje utworzenie komitetu koordynacyjnego do spraw polityki rozwoju. Nowy organ, jako ciało doradcze prezesa Rady Ministrów, nadzorowałby proces przygotowywania wszelkich strategii i oceniał ich spójność oraz sposób realizacji.
Jednak eksperci uważają, że Polsce nie są potrzebne ani komitet koordynacyjny, ani większość przyjmowanych strategii. - Strategie są dokumentami o charakterze propagandowym. Są emanacją wyobrażeń biurokracji - uważa Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. Jego zdaniem, rząd zamiast budować kolejne struktury biurokracji, powinien stworzyć warunki do prowadzenia działalności gospodarczej na zasadach wolnej konkurencji. - Resztę zrobią przedsiębiorstwa - dodaje Sadowski.
Bywa, że w miejsce nieaktualnych już strategii tworzy się kolejne. Tak jest m.in. w sektorze wielkiej syntezy chemicznej. Za kilka dni minister skarbu państwa Aleksander Grad ma ogłosić kolejną, już trzecią jej wersję. Pierwszy tego typu dokument państwowa spółka Nafta Polska stworzyła w 2002 r., następny - trzy lata później. Nie zrealizowano założeń żadnego z nich.
Prace nad najnowszą wersją strategii dla branży chemicznej są prowadzone w tak ścisłej tajemnicy, że żadnej wiedzy o nich nie mają nawet związkowcy. To może okazać się zgubne dla autorów dokumentu. Dlaczego? Przedstawiciele pracowników już protestują, na razie nie przeciwko założeniom strategii, ale brakowi konsultacji. Sprzeciw związków może nie tylko "unieważnić" strategię, ale zagrozić pozycji osób odpowiedzialnych za jej przygotowanie.