Rada nadzorcza Vistuli & Wólczanki nie będzie szukała nowej osoby na miejsce Jana Rosochowicza, który z powodów osobistych zrezygnował z funkcji członka zarządu.

- Pozostawimy zarząd w takim składzie, jaki jest teraz - twierdzi Jerzy Mazgaj, szef rady. Potwierdza to także Wojciech Kruk, który kontroluje ponad 5 proc. kapitału Vistuli.

W tej sytuacji ścisłe kierownictwo firmy handlującej odzieżą m.in. pod markami Vistula, Wólczanka, Lantier i Lettfield będzie trzyosobowe. Zgodnie ze statutem, może liczyć od trzech do sześciu osób.

Głównym zadaniem stawianym przed Rosochowiczem, który wcześniej był prezesem spółki W. Kruk, było przygotowanie fuzji Vistuli z firmą jubilerską (Vistula ma 66 proc. jej akcji). Teraz zajmą się tym pozostali członkowie zarządu. Po zakończeniu operacji do ścisłego kierownictwa V&W zostanie powołana osoba, która będzie odpowiadała za rozwój części jubilerskiej. Zdaniem Mazgaja, prawdopodobnie będzie to Aldona Sobierajewicz, która jako wiceprezes W. Kruka jest teraz odpowiedzialna za sprzedaż poznańskiego przedsiębiorstwa. - Takiej osoby będziemy z pewnością potrzebować, bo przecież jesteśmy firmą handlową - tłumaczy szef rady.

Jan Rosochowicz podkreśla, że jego rezygnacja nie jest w żadnym stopniu związana z sytuacją w spółce. - Realizacja powierzonych mi zadań wymagałaby znacznie więcej czasu, niż mogę poświęcić - tłumaczy Rosochowicz. Pozostaje on jednak członkiem rady nadzorczej W. Kruka.