Kolejne spółki odwołują emisje akcji

Koniec wakacji nie przyniesie oczekiwanego ożywienia na rynku pierwotnym. Firmy, które decydują się na sprzedaż akcji, muszą przedłużać zapisy lub ograniczać plany. Coraz więcej podmiotów otwarcie mówi, że może zrezygnować z IPO

Aktualizacja: 26.02.2017 13:24 Publikacja: 08.09.2008 06:20

11 spółek zrezygnowało w tym roku z oferty publicznej. Koniec wakacji nie przyniósł spodziewanego ożywienia na rynku pierwotnym. Sytuacja na GPW wciąż nie napawa optymizmem. Główne indeksy ciągle spadają (w piątek WIG stracił 3,3 proc., a WIG20 4,1 proc.). W najbliższym czasie usłyszymy zapewne o kolejnych firmach rezygnujących z emisji.

Przymusowe oferty?

We wrześniu na ofertę publiczną zdecydowało się niewiele firm. Wśród nich był produkujący lodowiska Hefal Serwis. Zawieszał ofertę już dwukrotnie. Musiał z nią wystartować ponownie właśnie teraz, gdyż zgodnie z przepisami, subskrypcja akcji powinna zostać zakończona w ciągu trzech miesięcy od jej rozpoczęcia, a tymczasem została otwarta 4 czerwca. Oferta okazała się jednak niewypałem. Inwestorzy zapisali się jedynie na 1,6 proc. nowo emitowanych papierów. Nie wiadomo, czy firma trafi na GPW. - Możemy zostać niedopuszczeni ze względu na zbyt małe rozproszenie akcjonariatu - mówi Sonia Erbel, członek zarządu Hefalu. - Możemy zdecydować się na debiut na NewConnect - dodaje.

W podobnej sytuacji znajdują się Trimtab i Comes. Prospekt pierwszej firmy został zatwierdzony 20 marca, drugiej - 11 dni później. Spółki mają mało czasu, gdyż uchwała o podwyższeniu kapitału musi zostać zgłoszona do sądu rejestrowego w ciągu sześciu miesięcy od zaakceptowania prospektu. Obie firmy mogą zrezygnować z emisji.

- Ze względu na sytuację na GPW zapewne nie zdecydujemy się na kontynuację oferty - mówi Dariusz Mirecki, prezes sprzedającego laptopy Comesu. Podobne informacje płyną z informatycznego Trimtabu. - Szanse sprzedania akcji po oczekiwanej przez nas cenie (13-18 zł - przyp. red.) oceniam na mniej niż 20 proc. - mówi Marcin Marzec, prezes spółki. - Myślimy o przeprowadzeniu oferty prywatnej - dodaje.

Rezygnacji z emisji nie wyklucza też giełdowy Pamapol. - Obserwujemy rynek. W najbliższym czasie na pewno nie zdecydujemy się na wznowienie oferty - mówi Krzysztof Półgrabia, dyrektor finansowy spółki. - Bierzemy pod uwagę jej odwołanie. Wówczas będziemy musieli jednak zrezygnować z planowanych akwizycji - dodaje.

MSP też się waha?

Na jesień zapowiadane są dwie duże oferty prywatyzacyjne. Upublicznione mają zostać Enea i GPW. Debiutów miało być więcej. Później, niż planowano, na giełdę wejdą m.in. Kopalnia Węgla Kamiennego Bogdanka, Polska Grupa Energetyczna, PLL LOT czy BGŻ. Świadczyć to może o tym, że również MSP obawia się dekoniunktury, zwłaszcza że ostatnia prywatyzacja (ZA Tarnów) powiodła się wyłącznie dzięki temu, że spore pakiety akcji kupiły PGNiG i Ciech.

- Do niedawna na większości dużych prywatyzacji można było łatwo zarobić. Przykład Tarnowa pokazuje jednak, że inwestorzy stali się bardziej ostrożni - mówi Tomasz Krukowski, analityk z Deutsche Banku. - Nie sądzę, że doradcy będą zalecać przeprowadzanie ofert za wszelką cenę - dodaje.

Śladowe ożywienie

Obecnie w KNF znajduje się 75 prospektów, z tego 63 debiutantów. Większość postępowań (49) jest jednak zawieszona na wniosek emitentów (35 dotyczy IPO). - Wśród powodów można wymienić wakacje, sytuację na rynku i konieczność ewentualnego aneksowania prospektu - mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.

Koniec wakacji przyniósł nieznaczne ożywienie. Procedury zostały wznowione zaledwie przez trzech debiutantów. W najbliższym czasie nie należy się zatem spodziewać wysypu ofert. - Patrząc na zmiany indeksów, nie spodziewam się ożywienia na rynku pierwotnym - mówi Tomasz Krukowski. - Obawiam się, że najbliższe miesiące będą okresem dużej niepewności i awersji do ryzyka - kończy.

Specjalnie dla "Parkietu":

Andrzej Kwiecień

Prezes Vimeksu

Możemy sprzedać mniej papierów

Z przeprowadzeniem oferty publicznej czekamy na polepszenie koniunktury. Okres wakacyjny się skończył. Zobaczymy, czy wpłynie to na poprawę sytuacji rynkowej. Nie musimy się spieszyć z uplasowaniem emisji, gdyż mamy ważny prospekt. Jesteśmy spółką jednorodną, więc aneksowanie istotnych zmian nie stanowi dla nas problemu. Nie zastanawiamy się nad rezygnacją z upublicznienia spółki. Być może sprzedamy mniej akcji, ale chcemy, by Vimex pojawił się na warszawskim parkiecie.

Nie boimy się, że sprzedaż akcji utrudnią nam przygotowywane przez MSP duże oferty prywatyzacyjne, gdyż są one kierowane do innych inwestorów. Liczymy na to, że sprzedaż papierów państwowych spółek poprawi atmosferę na rynku i wpłynie na jego ożywienie.

Marek Juraś

szef działu analiz DM BZ WBK

Zachęcić inwestorów nie jest łatwo

MSP zapowiada na końcówkę tego roku dwie duże oferty prywatyzacyjne. Przy innej kondycji rynku nie miałyby one negatywnego wpływu na powodzenie ewentualnych ofert prywatnych spółek, ale po trwających już ponad rok spadkach na giełdzie rynek wtórny stał się bardzo trudny, nie wspominając o pierwotnym. Należy jednak zauważyć, że wstrzemięźliwa jest nie tylko strona popytowa, ale również podażowa. W ubiegłym roku spółki chętnie udawały się na giełdę, gdyż ich właściciele zdawali sobie sprawę z tego, że akcje mogą sprzedać drogo. Obecni debiutanci muszą być świadomi tego, że nie uda im się uzyskać takich cen, jak w 2007 r. Mogą liczyć na wyceny niższe przynajmniej o połowę, a do sukcesu oferty i tak trzeba będzie mocno przekonywać inwestorów. Dlatego też chęci do wchodzenia na giełdę w obecnych warunkach są raczej ograniczone.

Marcin Raszkowski

członek zarządu ECM DM

Na kolejki poczekamy długo

Spadki na GPW doprowadziły do tego, że na rynku wtórnym można znaleźć dużo spółek o atrakcyjnych wycenach. Inwestorzy wybierają te firmy, gdyż są to podmioty, które znają. Dlatego w najbliższym czasie nie spodziewałbym się ożywienia na rynku pierwotnym. Przyspieszy on dopiero wówczas, gdy nie będzie miał konkurencji ze strony rynku wtórnego. Sytuację z pewnością poprawiłaby dobrze przeprowadzona prywaty- zacja atrakcyjnej spółki. Taka oferta wzbudziłaby bowiem zainteresowanie rynku i inwestorów zagranicznych. Na tłumy kupujących i redukcje zapisów poczekamy jednak jeszcze długo. Doświadczenie pokazuje bowiem, że odwrócenie trendu na rynku pierwotnym wymaga dużo czasu. Wiele będzie się jednak działo poza giełdą. Aktywne powinny być fundusze private equity.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy