11 spółek zrezygnowało w tym roku z oferty publicznej. Koniec wakacji nie przyniósł spodziewanego ożywienia na rynku pierwotnym. Sytuacja na GPW wciąż nie napawa optymizmem. Główne indeksy ciągle spadają (w piątek WIG stracił 3,3 proc., a WIG20 4,1 proc.). W najbliższym czasie usłyszymy zapewne o kolejnych firmach rezygnujących z emisji.
Przymusowe oferty?
We wrześniu na ofertę publiczną zdecydowało się niewiele firm. Wśród nich był produkujący lodowiska Hefal Serwis. Zawieszał ofertę już dwukrotnie. Musiał z nią wystartować ponownie właśnie teraz, gdyż zgodnie z przepisami, subskrypcja akcji powinna zostać zakończona w ciągu trzech miesięcy od jej rozpoczęcia, a tymczasem została otwarta 4 czerwca. Oferta okazała się jednak niewypałem. Inwestorzy zapisali się jedynie na 1,6 proc. nowo emitowanych papierów. Nie wiadomo, czy firma trafi na GPW. - Możemy zostać niedopuszczeni ze względu na zbyt małe rozproszenie akcjonariatu - mówi Sonia Erbel, członek zarządu Hefalu. - Możemy zdecydować się na debiut na NewConnect - dodaje.
W podobnej sytuacji znajdują się Trimtab i Comes. Prospekt pierwszej firmy został zatwierdzony 20 marca, drugiej - 11 dni później. Spółki mają mało czasu, gdyż uchwała o podwyższeniu kapitału musi zostać zgłoszona do sądu rejestrowego w ciągu sześciu miesięcy od zaakceptowania prospektu. Obie firmy mogą zrezygnować z emisji.
- Ze względu na sytuację na GPW zapewne nie zdecydujemy się na kontynuację oferty - mówi Dariusz Mirecki, prezes sprzedającego laptopy Comesu. Podobne informacje płyną z informatycznego Trimtabu. - Szanse sprzedania akcji po oczekiwanej przez nas cenie (13-18 zł - przyp. red.) oceniam na mniej niż 20 proc. - mówi Marcin Marzec, prezes spółki. - Myślimy o przeprowadzeniu oferty prywatnej - dodaje.