Komisję Nadzoru Finansowego niepokoi skala przyrostu kredytów zagrożonych w należnościach z tytułu kart kredytowych - wynika z opublikowanego w piątek raportu KNF o sytuacji banków w I połowie 2008 r.
O zagrożeniu ze strony kart kredytowych "Parkiet" pisał ponad trzy miesiące temu. Cytowaliśmy wówczas Wojciecha Kwaśniaka, byłego generalnego inspektora nadzoru bankowego, który ostrzegał, że jeśli banki nie będą monitorować sytuacji osób, które mają jednocześnie kredyty mieszkaniowe i karty kredytowe, mogą mieć kłopoty.
"Dynamika wzrostu kredytów zagrożonych w kartach kredytowych była wyższa niż dynamika wzrostu kredytów ogółem z tego tytułu. Świadczy to o tym, że polityka kredytowa niektórych banków narusza zasady ostrożnego zarządzania i konieczna jest szybka zmiana w tym obszarze" - napisała KNF w swoim dokumencie. Nie sprecyzowała, jakie zmiany ma na myśli.
W końcu czerwca udział kredytów zagrożonych w przypadku należności z tytułu kart kredytowych wynosił 6,3 proc. Był o 0,1 pkt proc. większy niż w końcu ubiegłego roku. Zmiana może wydawać się minimalna, jednak wzrost nastąpił pomimo wysokiej dynamiki zadłużenia w rachunkach kart, która sprzyja obniżaniu się współczynnika złych kredytów w tej kategorii.
Zadłużenie Polaków z tytułu kart kredytowych wynosiło w końcu czerwca niemal 10,5 mld zł i było o 18 proc. wyższe niż w końcu 2007 r. Wzrost współczynnika złych kredytów oznacza, że ich procentowy przyrost był jeszcze szybszy.