4,8 proc. - taki wzrost gospodarczy założył rząd, konstruując projekt ustawy budżetowej na 2009 r. Dzięki temu mógł przyjąć wzrost wpływów z PIT do 40 mld zł (mimo obniżek stawek) oraz wyższe wpływy z podatku VAT. Optymizmem wykazał się też resort skarbu, planując, że prywatyzacja przyniesie 12 mld zł przychodów.
Duża część ekonomistów jest sceptyczna co do prognoz rządu. Zbigniew Hockuba, członek zarządu NBP, ocenił, że w 2009 r. dynamika PKB może spaść nawet do 4 proc. - Budżet jest bardzo trudny do zrealizowania, ale możliwy - stwierdziła z kolei Halina Wasilewska-Trenkner, członek Rady Polityki Pieniężnej. Analitycy podkreślają, że resort finansów stał się jednym z najbardziej optymistycznych uczestników rynku, choć powinien być bardziej zachowawczy.
W najbliższy wtorek minister finansów spotka się z członkami RPP, aby rozmawiać o kondycji gospodarki i budżecie.
18,2 tyle miliardów złotych wynieść ma deficyt budżetu w 2009 r. Ministerstwo Finansów szacuje, że w tym roku niedobór zamknie się kwotą 22,9 mld zł