Prawie 16,5 mld zł dotacji wpłaci w 2009 r. budżet do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego - wynika ze wstępnego projektu ustawy budżetowej, który wczoraj został przyjęty przez Radę Ministrów.
W 2008 r. państwo zaplanowało, że na rolnicze renty i emerytury wyda niecałe 15 mld zł. Oznacza to, że zapowiadana reforma KRUS nie przyniesie budżetowi żadnych oszczędności. Dlaczego?
- Rada Ministrów zajmie się założeniami do reformy rolniczych ubezpieczeń społecznych w wersji przygotowanej przez mój resort - mówi "Parkietowi" Marek Sawicki, minister rolnictwa i rozwoju wsi. W tej chwili wszyscy rolnicy płacą taką samą składkę w wysokości 64 zł miesięcznie. MRiRW proponuje, aby właściciele gospodarstw o powierzchni do 50 ha płacili 10 proc. najniższej emerytury, czyli tyle samo, co obecnie. Nieco więcej, bo 140 zł, zapłaciliby rolnicy posiadający od 50 do 100 ha. Gospodarz mający do dyspozycji 150-300 ha co miesiąc przelewałby na konto KRUS 290 zł, a jego kolega z areałem ponad 300 ha - 370 zł. Problem w tym, że nawet ta niewielka podwyżka składek objęłaby zaledwie 10 tys. ubezpieczonych, czyli 0,6 proc. ogółu.
Przypomnijmy, że osoba prowadząca działalność gospodarczą musi wpłacać miesięcznie do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych 785 zł oraz 205 zł składki na ubezpieczenia zdrowotne. - Zakładamy, że po wdrożeniu drugiego etapu reformy wysokość składki będzie powiązana z dochodami rolników - obiecuje Sawicki, ale nie potrafi powiedzieć, kiedy to nastąpi. - Niestety, nie wybraliśmy jeszcze metody obliczania dochodów rolników - odpowiada minister.
Poseł Jakub Szulc (PO) z sejmowej komisji finansów potwierdził wczoraj w programie TVN CNBC Biznes, że PO zaakceptuje reformę KRUS w wersji przygotowanej przez Marka Sawickiego. Przyznał, że proponowane zmiany są niewielkie, ale jego zdaniem pierwszy raz obejmują wszystkich rolników. W tej sprawie we wtorek wypowiedział się również wicepremier Waldemar Pawlak. Lider PSL stwierdził, iż oczekuje, że Rada Ministrów zajmie się reformą KRUS na najbliższym posiedzeniu.