Odpłynęło 26 mld dolarów

Aktualizacja: 26.02.2017 13:24 Publikacja: 10.09.2008 06:15

Ponad 26 mld USD odpłynęło z globalnych funduszy lokujących na rynkach wschodzących od 28 sierpnia do 3 września - wynika z danych Emerging Portfolio Fund Research, agencji monitorującej ten rynek. To stanowiło blisko 5 proc. wartości aktywów tej grupy podmiotów. Nigdy wcześniej nie notowano tak silnego odpływu środków. Tłumaczy on w dużym stopniu słabe zachowanie emerging markets, w tym polskiej giełdy, w tamtym okresie.

Duże środki odpływały z rynków wschodzących Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki (EMEA). W efekcie tegoroczny bilans wpłat i wypłat w funduszach lokujących w tym regionie pierwszy raz od lutego stał się ujemny.

Większość umorzeń w naszym regionie dotyczy funduszy lokujących głównie w Rosji. - To z rosyjskiej giełdy przede wszystkim wycofują się klienci, co jest naturalnym pokłosiem spadków cen ropy i konfliktu w Gruzji - tłumaczy Jarosław Niedzielewski, zarządzający w DWS TFI. Jeżeli chodzi o dane o saldzie inwestycji funduszy na giełdzie rosyjskiej, dostępne są jedynie te za cały sierpień. Saldo to było ujemne i według analityków sięgnęło 15 mld USD, a zdaniem banku centralnego Rosji - 5 mld USD.

Jednak niemała część aktywów zgromadzonych w globalnych funduszach lokujących w regionie EMEA trafia także na warszawski parkiet - blisko 10 proc. Ostatnie dane EPFR dotyczą lipca. Wynika z nich, że ujemne saldo sięgnęło 126,2 mln USD.

Choć EPFR nie podała jeszcze, jak saldo inwestycji zagranicy na GPW kształtowało się w sierpniu, z rynku dochodzą pewne sygnały. Brokerzy wskazują, że w sierpniu zagraniczni inwestorzy, czyli głównie globalne fundusze inwestycyjne, znacznie bardziej niż w przedwakacyjnych miesiącach (kiedy saldo ich inwestycji na GPW było na przemian na małym plusie i minusie) interesowali się naszym parkietem. - Zagranica szczególnie chętnie w sierpniu kupowała PKO BP, Pekao i TP. Ich kursy w dwa tygodnie potrafiły dzięki temu rosnąć ponad 20 proc. - potwierdza Jarosław Niedzielewski.

Do sygnałów od brokerów trzeba jednak podchodzić ostrożnie. Podobnie bowiem opisywali sytuację w lipcu. - Zatem albo zagranica jednocześnie pozbywała się z portfeli mniejszych spółek i to niwelowało zakupy akcji wspomnianych firm z WIG20, albo dane EPFR są nie do końca zgodne z rzeczywistością - komentuje Jarosław Niedzielewski. Dokładne dane na temat inwestycji zagranicy na GPW podaje też NBP. Wciąż jednak nie ma ich nawet dla lipca. Dotychczas UniCredit CA IB tworzyło szacunki, ale od lipca zrezygnowało z ich publikacji. - Zdaje się, że nie do końca odzwierciedlały rzeczywistość. Takie wyliczenia nie są proste - zaznacza Rafał Ałasa, analityk UniCredit. A jak szacuje sierpniowe saldo? - Powinno oscylować wokół zera. Zdaje się, że ze strony zagranicy nie było ani silnego popytu, ani silnej podaży - mówi.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy