Utrzymujące się kolejny dzień słabe nastroje na światowych parkietach przyczyniły się do trzeciego z rzędu spadku notowań na GPW. WIG stracił 1,4 proc. i znalazł się na poziomie 39 tys. pkt. Do tegorocznego dołka brakuje mu już jedynie 1,5 tys. pkt. Indeks przełamał wczoraj ostatnią barierę chroniącą przed atakiem na lipcowe minimum. Stanowił je dołek z 27 sierpnia przy 39,5 tys. pkt.
Tegoroczny dołek wyrównał wczoraj w początkowej fazie notowań amerykański S&P 500. Po zniżce o ponad 1 proc. znalazł się na poziomie 1212 pkt, najniższym od listopada 2005 r., ale sesję zamknął wzrostem o 1,4 proc. Inwestorów w dalszym ciągu niepokoi sytuacja w sektorze finansowym. Kłopoty Lehman Brothers, czwartego pod względem wielkości banku w USA, z pozyskaniem kapitału rozbudziły obawy przed bankructwami w branży finansowej. To pogrążyłoby ostatecznie gospodarkę amerykańską, a w ślad za nią także globalną, która coraz mocniej odczuwa skutki problemów załamania na rynku nieruchomości w USA.
Od ustanowienia lipcowego dołka przez amerykańską giełdę, w którą od miesięcy wpatrzeni są inwestorzy na całym świecie, poszczególne rynki akcji zachowywały się bardzo różnie - od indyjskiego parkietu, który w tym czasie zyskał 13 proc., po rosyjski, który stracił 40 proc. Mniej więcej jedna trzecia indeksów na świecie od połowy lipca zyskała, reszta straciła. Taka przewaga źle rokuje na przyszłość i oznacza, że bessa wciąż jest obecna.
Dla GPW stanowi to duże wyzwanie. Od dłuższego czasu ruchy naszego rynku są kopią indeksów europejskich. Ostatnio dodatkowym kłopotem okazał się odwrót inwestorów od rynków wschodzących. Zaowocował wzrostem premii za ryzyko do najwyższego poziomu od 2005 r. To zaś przekłada się na gorsze postrzeganie aktywów z emerging markets. Dlatego tracą waluty i akcje.
Pochodną obaw przed globalnym spowolnieniem jest również wzrost wartości dolara. Wczoraj w relacji do euro zyskał 11. raz z rzędu. Kurs wspólnej waluty spadł do 1,391 USD. Był to najniższy poziom od blisko roku. Idący w górę dolar przyczynia się do zniżki cen surowców. Wczoraj indeks je opisujący - CRB - spadł do najniższego poziomu od stycznia tego roku. Najbardziej w dół szły notowania srebra i kakao.