Na pewno nie będziemy tą grupą, która da najwięcej za 68 proc. udziałów PTU, sprzedawanych przez Ciech i PTR. Wycofaliśmy się definitywnie z wyścigu po pakiet kontrolny tego towarzystwa. Dlaczego? Nie chcę o tym mówić - stwierdził wczoraj Konstantin Klien, dyrektor generalny austriackiej grupy ubezpieczeniowej Uniqa.
Nie warto przepłacać
Zanim padła ta deklaracja, Klien mówił, że w tej chwili nie ma dobrych warunków do rozwoju biznesu ubezpieczeniowego przez przejęcia. - Ceny są wygórowane. Jeśli chodzi o polski rynek, to nie warto płacić zarówno za towarzystwo majątkowe, jak i życiowe więcej niż wyniósł przypis składki w poprzednim roku. Na Zachodzie zwykle nie warto płacić więcej, niż 80 proc. wartości zebranej składki - powiedział Klien. Zaznaczył jednak, że w przypadku zakładu życiowego ważniejsze jest to, jak dobrze rozwinięta jest własna sieć sprzedaży.
PTU to dziesiąty zakład ubezpieczeń majątkowych w Polsce, który w 2007 r. zebrał 393 mln zł składek. Wygląda więc na to, że znaleźli się oferenci, którzy za całe PTU daliby więcej niż 400 mln zł. To może potwierdzać doniesienia "Parkietu" sprzed kilku dni o tym, że jeden z podmiotów, który stara się o akcje PTU - prawdopodobnie Generali - oferuje za sprzedawany pakiet około 340 mln zł. Dawałoby to wycenę całej spółki na poziomie aż 0,5 mld zł.
Będą pierwsi z systemem