Reklama

Stocznie czekają na wyrok Brukseli

Resort skarbu przekazał Komisji Europejskiej programy restrukturyzacji stoczni. Nieoczekiwanie podpisano też wstępne umowy prywatyzacyjne z inwestorami

Aktualizacja: 26.02.2017 12:54 Publikacja: 13.09.2008 04:40

Wczoraj Ministerstwo Skarbu Państwa przekazało Komisji Europejskiej plany restrukturyzacji polskich stoczni. Nieoczekiwanie podpisano także wstępne umowy prywatyzacyjne z ISD Polska i Mostostalem Chojnice. Za kilka tygodni Bruksela zdecyduje, czy zakłady w Szczecinie, Gdańsku i Gdyni będą musiały zwrócić wielomiliardową pomoc publiczną, którą otrzymywały od 2004 r.

Kości zostały rzucone

- Dzisiaj koło południa dostarczyliśmy do resortu skarbu ponad 800-stronicowy plan restrukturyzacji stoczni w Gdańsku i Gdyni - poinformował Marcin Ciok z ISD Polska. Mostostal Chojnice starający się o kupno stoczni w Szczecinie dostarczył komplet dokumentów tuż po godzinie drugiej. - Obecnie sprawdzamy, czy plany zawierają to, co ustalono w trakcie negocjacji. Potem przekażemy je do UOKiK, skąd mailem zostaną przesłane do Brukseli - powiedział Wewiór.

Minister skarbu Aleksander Grad poinformował na piątkowej konferencji prasowej, że trzy tygodnie wcześniej, niż planowano podpisał z inwestorami wstępne umowy prywatyzacyjne. - Chcemy pokazać, że jesteśmy zdeterminowani, aby zakończyć proces prywatyzacji stoczni - powiedział Grad. Dodał, że umowy będą ważne, jeśli Komisja Europejska zaakceptuje programy restrukturyzacji zakładów, a następnie decyzję resortu skarbu zatwierdzi Rada Ministrów.

Niepokojące doniesienia

Reklama
Reklama

z Brukseli

Pomoc z budżetu państwa na restrukturyzację stoczni musi być ograniczona do minimum - oświadczyła w piątek Komisja Europejska. Była to reakcja na wcześniejszą decyzję polskiego rządu o przyznaniu stoczniom dodatkowej pomocy w wysokości 1,2 mld zł. Rzecznik KE ds. konkurencji Jonathan Todd przypomniał, że aby Bruksela zaakceptowała plany restrukturyzacji, konieczne jest zapewnienie długoterminowej rentowności zakładów bez potrzeby dodatkowej pomocy publicznej. Dodał, że koszty restrukturyzacji muszą być w znaczącej części sfinansowane ze środków stoczni, inwestorów lub kredytów zaciągniętych na zasadach rynkowych.

- Programy restrukturyzacji polskich stoczni mają wiele słabych punktów - uważa eurodeputowany Dariusz Rosati. Jego zdaniem, możliwa jest taka sytuacja, w której Bruksela zaakceptuje tylko plan dotyczący jednej stoczni. - Nie chcę mówić której, ale znajduje się ona w zachodniej Polsce - dodał Dariusz Rosati. Marek Lewandowski, przewodniczący NSZZ "Solidarność" stoczni w Gdyni, podkreśla, że negatywna decyzja KE oznacza nie tylko bankructwo stoczni. - Ucierpi na przykład Cegielski - producent silników okrętowych - oraz około 1 tys. innych firm wytwarzających elementy wyposażenia statków - powiedział Lewandowski.

Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama