Rada Ministrów zajmie się jutro projektem nowelizacji ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Zakłada ona, że począwszy od 2009 r., Narodowy Bank Polski przestanie współfinansować BFG. Na Fundusz składać się mają tylko banki, w efekcie czego należy spodziewać się wzrostu składki (obecnie opłata roczna sięga 0,2 proc. aktywów ważonych ryzykiem). Zmianę wymusiła Bruksela, która nie zgadza się na dotowanie Funduszu przez bank centralny.
W tym roku wpłaty NBP na rzecz BFG mogą wynieść około 100 mln zł. Należy się więc spodziewać, że koszty te, przynajmniej w części, spadną na sektor bankowy.
Rząd ma także zatwierdzić sprawozdanie finansowe NBP za 2007 r. W ubiegłym roku bank wykazał gigantyczną stratę - 12,4 mld zł, wobec 2,61 mld zł zysku w 2006 r. Tak duża zmiana była efektem aprecjacji złotego, która spowodowała, że rezerwy walutowe NBP straciły na wartości. Władze banku centralnego podkreślały jednak wielokrotnie, że strata ma wyłącznie księgowy charakter i nie wpływa na bieżące funkcjonowanie tej instytucji.
Ocena sprawozdania finansowego NBP przez rząd jest postrzegana w Brukseli jako naruszenie niezależności banku centralnego (uwagi tego typu pojawiają się co roku w raportach o konwergencji). Unia Europejska może zatem uzależnić wejście Polski do strefy euro m.in. od zmiany przepisów zawartych w ustawie o NBP.