Ludzie w wieku 15-24 lata, zwani Generacją Y, to duży rynek potencjalnych klientów banków. W Polsce stanowią 16 proc. całej populacji, więcej niż w USA czy całej Unii Europejskiej, a do 2012 roku na polski rynek pracy wejdzie ponad 2,5 mln osób. Jesteśmy jednak daleko w tyle za USA i Europą Zachodnią, jeśli chodzi o poziom ubankowienia. W Polsce 36 proc. pokolenia Y posiada zwykły ROR, podczas gdy w Europie Zachodniej jest to aż 80 proc. W USA 35 proc. młodych ludzi decyduje się na kredyt samochodowy lub edukacyjny, a w Polsce zaledwie 1 proc.
Pokolenie to ceni przede wszystkim prostotę oferty ponad różnorodność. Oczekuje ono także pełnej integracji kanałów dystrybucji, aby system internetowy, pani po drugiej stronie telefonu i pan w okienku mogli w każdej chwili służyć radą i mieli dostęp do historii bankowej klienta, niezależnie od tego, z jakiego kanału korzysta. Interesujące, że młodzi wcale nie chcą załatwiać wszystkiego przez internet, wyżej cenią sobie dogodne lokalizacje oddziałów banków.
Polskie banki powoli zaczynają zauważać pokolenie Y. Według firmy Deloitte Lukas Bank, BZ WBK i mBank sprofilowały już swoje produkty dla młodych. - W perspektywie czasu wyścig o młodego klienta wygrają banki, które dostrzegą potencjał Generacji Y i całościowo opracują swoją ofertę dla tego segmentu - podsumowuje Piotr Siciak z firmy Deloitte.