Trwające przez ostatnie dni dramatyczne poszukiwania kapitału dla stojącego na progu bankructwa amerykańskiego ubezpieczyciela AIG zakończyły się ostatecznie powodzeniem. Inwestorzy odetchnęli z ulgą. Jak się okazało - na chwilę. Wczoraj notowania na giełdach znów szły w dół, choć wyraźnie wolniej niż podczas dwóch pierwszych sesji tego tygodnia. Inwestorzy najwyraźniej są przekonani, że AIG to nie ostatnia instytucja finansowa, która stanie na krawędzi upadku i będzie wymagać nadzwyczajnych działań.
Wśród nich można wskazać amerykańskie Citigroup, Wachovię, Morgana Stanleya, szwajcarski UBS, brytyjski Royal Bank of Scotland oraz francuski Credit Agricole. To podmioty o łącznych aktywach wynoszących na koniec minionego roku blisko 12 bilionów dolarów i kapitałach własnych przekraczających na koniec 2007 r. 480 mld USD.
Zagrożenie nie tylko
w Stanach Zjednoczonych
Dlaczego akurat te podmioty mogą stać się kolejnymi ofiarami kryzysu w branży finansowej? Wskazuje na to wysokość dotąd wykazanych odpisów związanych z utratą wartości instrumentów finansowych, głównie powiązanych z rynkiem hipotecznym, oraz skala zniżki wartości rynkowej tych przedsiębiorstw.