Inwestorzy mogą być niezadowoleni

Rozmowa ze Zbigniewem Rekuszem, partnerem i szefem biura warszawskiego Mid Europa Partners

Aktualizacja: 27.02.2017 05:05 Publikacja: 07.01.2011 03:56

Inwestorzy mogą być niezadowoleni

Foto: Archiwum

[b]Wyjątkowo nie spotykamy się w pana biurze – bo tam remont ze względu na zwiększanie powierzchni. Mid Europa zatrudnia też nowych specjalistów. To znaczy, że w 2011 r. zobaczymy w końcu wasze inwestycje na polskim rynku? Nie było żadnej od Promedisu w 2009 r. [/b]

Nie było żadnej dużej inwestycji w tym czasie w Polsce, realizowanej bezpośrednio przez fundusze zarządzane przez nas. Jednak dokonaliśmy kilku mniejszych inwestycji rzędu kilku–kilkunastu milionów euro poprzez spółki portfelowe, głównie przez Grupę Luxmed. Konsolidacja rynku medycznego w Polsce postępuje, choć wciąż jest on bardzo rozdrobniony. Małe firmy jednak w perspektywie kilku lat samodzielnie nie przetrwają, bo to niezwykle kapitałochłonna branża. Grupa Luxmed jest liderem, jeśli chodzi o usługi medyczne – obsługujemy ponad milion abonentów. Druga pod względem wielkości prywatna firma Medicover obsługuje ponad połowę mniej abonentów. Teraz stawiamy na rozwój platform diagnostycznych.

[b]Poza Grupą Luxmed w Waszym portfelu na rynku polskim jest jeszcze tylko firma z branży maszynowej Norican. Aster właśnie sprzedaliście za 2,4 mld zł. Na rynku spekuluje się, że oczekiwaliście dużo więcej. W momencie waszej inwestycji spółkę wyceniano księgowo na 1,6 mld zł, choć dodatkowo była zadłużona. Nie liczył pan na wyższą cenę sprzedaży? [/b]

Mogę jedynie powiedzieć, że średnioroczna stopa zwrotu z inwestycji (wliczając efekt refinansowania – red.) w Aster to ponad 20 proc. Każdy fundusz private equity i jego klienci byliby z takiego wyniku zadowoleni.

[b]20 proc. to jest przecież średni historyczny zysk z inwestycji funduszy PE... [/b]

Jednak o wiele łatwiej uzyskać wysoką stopę zwrotu z małej inwestycji. My na takie się nie decydujemy, bo i ryzyko straty jest wówczas dużo większe.

[b]W 2010 r. aktywność funduszy PE w Polsce była stosunkowo wysoka. Szacuje się, że mogły ulokować u nas nawet około miliarda euro. Mid Europa zainwestuje w końcu znów w Polsce? [/b]

W obszarze, który nas interesuje, czyli dużych inwestycji w branżach spoza finansów, wcale wiele się w 2010 r. nie działo. Była np. transakcja zakupu Agros Nova, ale moim zdaniem za bardzo wysoką cenę. My nie robimy transakcji, żeby zrobić, ale żeby zarobić. Wyceny w Polsce wciąż są wysokie. Nie chodzi tylko o pierwotne oczekiwania właścicieli spółek, ale i o coraz większą liczbę nowych graczy na polskim rynku, którzy chcą zaistnieć i przez to „muszą” coś kupić.

[b]Spodziewa się pan, że inwestorzy funduszy PE będą niezadowoleni ze stóp zwrotu, jakie przyniosą im fundusze, które teraz kupują spółki? [/b]

Ja wiem, że wielu inwestorów już teraz jest niezadowolonych z cen, po jakich inwestują fundusze. Będę zdziwiony, jeśli tegoroczne inwestycje dadzą średnioroczne zyski powyżej 20 proc. Co musi się stać, żeby wyceny się obniżyły? Analitycy nie spodziewają się, żeby indeksy

giełdowe poszły w dół w 2011 r. Fundusze pewnie wycofywać się nie będą. To oznacza,

[b]że inwestycji Mid Europy nie będzie? [/b]

Pracujemy teraz nad kilkoma transakcjami w Polsce. Biorąc pod uwagę naszą aktywność w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej, mamy ok. 15 transakcji, nad którymi na poważnie pracujemy. Rok i dwa lata temu było to po pięć–sześć transakcji. Pieniądze z obecnego funduszu przeznaczonego na region powinniśmy wydać w ciągu najbliższych dwóch lat. Mamy jeszcze około 700 mln euro.

[b]Czy w kręgu waszych zainteresowań są jakieś spółki z warszawskiego parkietu? [/b]

Wyceny wciąż są za wysokie. Nie widzimy tam na razie nic atrakcyjnego dla nas.

[b]Mówi pan, że 2010 r. był dla branży funduszy private equity niezły, bo bardziej aktywny. Czego pan się spodziewa w 2011 r. w skali całego rynku? [/b]

Spodziewam się, że będzie podobny.

[b]Czy zainteresowanie inwestorów funduszami private equity się zmieni? Czy trudno będzie zebrać kolejne fundusze? [/b]

Myślę, że będzie dużo trudniej z pozyskaniem nowych środków. Rynek finansowy ciągle się zmienia. Mam na myśli również nowe regulacje, które wprowadza Komisja Europejska. M.in. koszty funkcjonowania funduszy znacznie wzrosną, co może się odbić na stopach zwrotu.

[b]A abstrahując od regulacji – sam kryzys zmieni postawę inwestorów? [/b]

Moment prawdy nastąpi za dwa–trzy lata, kiedy te fundusze, które inwestowały w okresie kryzysu w latach 2006–2008 i tuż po, będą musiały wyjść na rynek po nowe pieniądze i wtedy się okaże, ile na  inwestycjach zarobiły. Istnieje ryzyko, że inwestorzy będą rozczarowani.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

[ramka]

[b]700 mln euro na dwa lata[/b]

Mid Europa Partners jest jednym z większych funduszy private equity działających na polskim rynku i w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Interesuje się dużymi transakcjami, wartości 50–200 mln euro. Wybiera spółki głównie z sektorów medycznego, energetycznego, transportowego, mediów i telekomunikacji. Do niedawna w portfelu trzymał polską sieć kablową Aster. Teraz spośród polskich spółek ma jeszcze Grupę Luxmed oraz Norican. Wychodzenia z inwestycji fundusz w 2011 r. raczej nie planuje. Pracuje natomiast nad kilkoma nowymi inwestycjami. W naszym regionie do wydania w ciągu najbliższych dwóch lat ma około 700 mln euro. [/ramka]

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28