Daje to 10,3 mln zł zysku netto w całym ubiegłym roku. Nieoficjalne prognozy mówiły o odpowiednio około 3 mln zł i około 6 mln zł.
Przychody netto w ostatnich trzech miesiącach sięgnęły 25?mln zł, a w całym roku 44,6 mln zł. W 2009 r. przychody wyniosły 6,4 mln zł, a wynik finansowy był ujemny, -1,4 mln zł.
Poprawa to efekt głównie rosnącej bazy aktywów funduszy, a także dobrych wyników inwestycyjnych, które przełożyły się na wpływy z części opłaty za zarządzanie uzależnionej od pobicia benchmarku, tzw. success fee. Z tego tytułu spółka zainkasowała ponad 11 mln zł (całość zaksięgowana w IV kwartale), ze stałej opłaty za zarządzanie ponad 23 mln zł, a z opłat dystrybucyjnych – około 9 mln zł.
Po stronie kosztów są obok typowych wydatków, np. płac, przede wszystkim marże płacone dystrybutorom funduszy, czyli głównie bankom. To zazwyczaj całość opłaty dystrybucyjnej, 50–60 proc. stałej opłaty za zarządzanie i w przypadku niektórych dystrybutorów także 50–60 proc. success fee. W IV kwartale doszły m.in. premie dla zarządzających.
Strata netto Quercusa z lat ubiegłych to ponad 5 mln zł. Kapitał podstawowy i zapasowy to w sumie 14 mln zł. – Jeżeli audytor nie będzie miał zastrzeżeń do naszego sprawozdania, wypłacimy dywidendę. Liczę, że wystarczy na 4–5 gr. na akcję – zapowiada Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.