Mimo że akcje państwowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej mają się pojawić na giełdzie już 30 czerwca, Ministerstwo Skarbu bardzo oszczędnie dozuje informacje o przygotowaniach do oferty.
Wiadomo, że ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji nakazuje, by 15 proc. akcji JSW bezpłatnie dostali jej pracownicy o odpowiednim stażu. Resort zapowiedział też zamkniętą emisję walorów skierowaną do tych członków załogi, dla których przepisy nie przewidziały bezpłatnych walorów. To może uspokoić nastroje związkowców, którzy prywatyzacji spółki mówią zdecydowane „nie”.
[srodtytul]Parametry emisji nieznane[/srodtytul]
Ile osób mogłoby wziąć udział w tej emisji? To nie do końca jasne, ale chodzi między innymi o ok. 15 tys. ludzi z 22,6 tys. załogi pięciu kopalń JSW. Zakładając, że każdy z tych pracowników otrzymałby papiery warte ok. 50–60 tys. zł (kwota porównywalna do tego, co otrzymają pracownicy uprawnieni do objęcia 15 proc. akcji), to ich łączna wartość sięgałaby 750–900 mln zł.
– Niewątpliwie wpływ do budżetu z upublicznienia JSW będzie niższy, jeśli resort skarbu zdecyduje się na taką emisję akcji dla pracowników, bo rozwodni to akcjonariat. To oznacza, że zakładając wartość JSW na poziomie 10–11 mld zł, po włączeniu do niej zabrzańskich koksowni Skarb Państwa pozyska z tej oferty do budżetu 2,7–3 mld zł – ocenia jeden z analityków. Dlaczego?