Władze spółki zaznaczają, że niewielki spadek zysku w 2010 r. (wyniósł 17,1 mln zł wobec 17,5 mln zł rok wcześniej) to głównie wynik wyższych kosztów związanych z przystosowaniami do dyrektyw MiFID, CRD oraz wydatkami związanymi z ofertą akcji i debiutem na NewConnect. – Szacujemy, że jednorazowe koszty wyniosły 1–1,5 mln zł – mówi Jarosław Mikołajczyk, członek zarządu TMS Brokers. Przypomina, że równocześnie firma osiągnęła najwyższe w historii przychody z działalności maklerskiej (31,2 mln zł).

Na ten rok spółka prognozuje zysk netto na poziomie 21 mln zł. Zdaniem władz brokera, zwiększona konkurencja na rynku foreks (swoją platformę otworzył Alior Bank, chcą to zrobić Pekao i Noble Securites) nie wpłynie na realizację tego planu. – Wyniki za I kwartał będą zgodne z tym, co znalazło się w budżecie – podkreśla Jarosław Mikołajczyk. Spółka publikuje raport 16 maja.

– Liczymy na to, że nowe podmioty na rynku foreksowym zwiększą zainteresowanie naszą ofertą i przełożą się na wzrost liczby klientów. Alior, który chwalił się nowatorską platformą?ECN (daje bezpośredni dostęp do rynku międzybankowego – red.), ma problemy z obsługą klientów. To pokazuje, że nie jest łatwo wejść na rynek – mówi Mariusz Potaczała, założyciel i szef TMS. – W ostatnich dniach z oferowania usług foreksowych dla detalu zrezygnował czołowy gracz rynku walutowego – Deutsche Bank. Swoich klientów przekierowują do amerykańskiego brokera Gain Capital. To pokazuje, że nawet duże banki będą szukały partnerów w postaci wyspecjalizowanych firm – dodaje.

Władze TMS zapowiadają, że pracują nad pięcioma projektami zmierzającymi do poszerzenia oferty dla klientów (w tym rozważają uruchomienie platformy ECN). Szczegóły mamy poznać w ciągu kilku miesięcy.?Prace nad rozwojem usług spowodowały jednocześnie odłożenie przejścia z NewConnect na główny rynek. Sam Mariusz Potaczała wstrzymał się także z  budową funduszu hedgingowego opartego na rynku walutowym. – Koncentrujemy się obecnie na rozwoju pozycji rynkowej – wyjaśnia twórca TMS Brokers.