W 2010 r. poprzez agentów zostało sprzedanych 27,6 proc. polis indywidualnych, a poprzez multiagencje 28,8 proc. To – odpowiednio – o 7,4 pkt. proc. i 4,5 pkt. proc. mniej niż w 2009 r. Udział kanału bankowego w dystrybucji polis na życie w 2010 r. wyniósł 41,4 proc., podczas gdy w 2009 r. sięgał 29,5 proc. Nieznacznie więcej polis niż w 2009 r. sprzedali w 2010 r. także doradcy finansowi. Udział tego kanału w sprzedaży wyniósł 1,9 proc. To o 0,1 pkt. proc. więcej niż w roku poprzednim.
– Zwiększające się zaangażowanie towarzystw we współpracę z bankami jest naturalną tendencją służącą zwiększaniu przychodów – mówi Marcin Krzykowski z firmy doradczej Milliman. Według niego polski rynek powoli wchodzi w nowy etap rozwoju, który podobnie jak w Europie Zachodniej będzie polegać na zwiększaniu wolumenu sprzedaży trudniejszych produktów bezpośrednio przez przeszkolonych pracowników banków. – Chodzi tutaj o na przykład o produkty stand-alone, które nie mają powiązania z usługą bankową, a także produkty ze składką regularną – dodaje Krzykowski.
Jakie jest znaczenie kanału direct? O ile w 2009 r. klienci kupili przez Internet 0,5 proc. polis życiowych, o tyle w 2010 r. już tylko 0,3 proc. – Wydaje się, że ten model w ubezpieczeniach na życie niespecjalnie się w Polsce sprawdza. Zwykle takie produkty są skomplikowane i do ich objaśnienia konieczny jest pośrednik – uważa Krzykowski. Wskazuje na porażkę projektu Link4 Life, które pod koniec 2009 r. zawiesiło sprzedaż. W ub.r. jego portfel kupiła Signal Iduna, a samą spółkę właśnie przejmuje Open Finance.
Jeśli chodzi o poszczególne firmy, sprzedaż za pośrednictwem agentów najbardziej zmalała w przypadku HDI-Gerling (o 18 pkt. proc., do 32 proc.), Avivy (o 14,4 pkt. proc., do 78,9 proc.) i Allianza (do 37 proc., o 13,5 proc.). Sprzedaż poprzez multiagencje poszła w dół w przypadku m.in. HDI-Gerling (o 27 pkt. proc., do 23 proc.), Ergo Hestii (o 23 pkt. proc., do 20,8 proc.), a w górę najbardziej w przypadku Generali (o 15,6 proc., do 51,4 proc.).
W kanale bankowym najbardziej „urosły” HDI-Gerling?(o 45 pkt. proc., od zera w 2009 r.) i Ergo Hestia (o 31,1 pkt. proc., do 67,3 proc.). Z kolei w Generali udział tego sposobu sprzedaży spadł o 15,6 pkt. proc., do 31 proc.