Kadencja obecnego szefa Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) Stanisława Kluzy kończy się 29 września. Do tego czasu raczej nie poznamy nazwiska jego następcy. Jak wynika z naszych informacji, będzie ono znane dopiero po wyborach, które odbędą się 9 października.
– Stanowisko szefa nadzoru wpadło do worka, którym będzie się dzielić przyszła koalicja rządząca – mówi nasz rozmówca. Przewodniczącego KNF wskazuje i powołuje premier. Pełni też nadzór nad działalnością Komisji.
Wcześniej „Parkiet" jako pierwszy informował, że poważnym kandydatem jest Dariusz Daniluk, były wiceminister finansów, obecnie pełniący obowiązki prezesa BGK. Wymieniano także nazwisko Jerzego Pruskiego, prezesa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i członka KNF jako przedstawiciela prezydenta. Nie tak dawno pojawiła się spekulacja, że stanowisko to może objąć Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy Premierze. Dość szybko te pogłoski zostały jednak zdementowane.
W sierpniu premier Donald Tusk powiedział w Sejmie, że ma już kandydata na szefa KNF i to on będzie współautorem, osobą rozstrzygającą czy współrozstrzygającą, jak będzie wyglądała struktura KNF.
Jak już wcześniej informowaliśmy, pojawiał się także pomysł podziału nadzoru i wyłączenia z obecnej jego struktury nadzoru bankowego, tak by znów podlegał NBP.