Uwaga na zbyt optymistyczne systemy transakcyjne

Niemal każdy inwestor zetknął się z systemami automatycznymi, które zdaniem ich autorów są receptą na pewne zyski. Jak wybrać te, które zapewniają przydatne podpowiedzi, i czy warto za nie płacić?

Aktualizacja: 24.02.2017 02:59 Publikacja: 25.11.2011 10:30

Uwaga na zbyt optymistyczne systemy transakcyjne

Foto: www.photoxpress.com

„Przetestowałem wiele strategii, niestety, ogromna większość z nich traciła pieniądze. Dlatego wymyśliłem własny system, który w ostatnich latach okazał się zyskowny. Postanowiłem go udostępnić innym inwestorom" – takie ogłoszenia spotkać można na większości portali poświęconych inwestowaniu na rynku forex. Ich autorzy odsyłają do stron internetowych, na których opisują szczegóły działania danych systemów oraz rezultaty inwestycyjne. Zwykle tzw.

sygnały (kupuj lub sprzedaj dla konkretnego wachlarza instrumentów)?nie są darmowe. Oferujący systemy proponują coś na kształt abonamentu (kilkanaście do kilkuset złotych miesięcznie), dzięki któremu inwestorzy mogą na bieżąco liczyć na wskazówki. Coraz częściej systemy ukazują się w formacie gotowym do podłączenia do programu MetaTrader, używanego przez większość platform foreksowych.

Szczegóły owiane tajemnicą

Jak działa taki system? Szczegółów na stronie jego twórców nie znajdziemy zwykle zbyt wiele. Większość z nich wykorzystuje wskaźniki koniunktury, analizy technicznej, a także „twarde" dane makro i, przypisując różne wagi do różnych parametrów, wysyła zalecenia inwestycyjne. Ponieważ jedynym w zasadzie atutem sprzedającego jest algorytm, ten trzymany jest w tajemnicy.

Zamiast niego przyszli korzystający mogą poczytać o tym, jakie efekty dana strategia inwestycyjna przynosiła w przeszłości – często w postaci specjalistycznych wydruków z konkretnymi wskaźnikami. Wśród nich m.in.: najdłuższy okres z samymi zyskami lub stratą, relacja dni ze stratą do dni z zyskiem, udział zleceń zyskownych we wszystkich zleceniach, wreszcie – osiągnięty zysk (nominalnie i procentowo).

90 proc. to śmieci?

Mimo tak szczegółowych danych historycznych eksperci z powątpiewaniem wypowiadają się o oferowanych systemach. – Śmiało powiedziałbym, że 90 proc. z nich nie ma żadnej wartości. Nie należy zapominać o zdroworozsądkowej zasadzie, że to, co pięknie wygląda na wydruku, rzadko kiedy sprawdza się w rzeczywistości – mówi Grzegorz Zalewski, ekspert Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska. – Bazując na danych historycznych, nietrudno o zbudowanie takiego systemu, który w większości okresów zaowocuje zyskiem. Nie wiadomo tylko, czy sprawdzi się on w przyszłości, a to powinno nas interesować. Na takie pytanie odpowiedzieć można, analizując dokładnie raporty z historycznych rezultatów generowanych przez system. Niestety, większość z nich pozostawia wiele do życzenia – dodaje.

Uwaga na raporty

Jednym z mankamentów jest brak informacji, jaka kwota została zainwestowana, żeby osiągnąć taki wynik. – Inaczej ocenia się stopy zwrotu w sytuacji, kiedy zaangażowane było np. 5 tys. zł, a inaczej, kiedy np. 1 mln zł – wyjaśniają analitycy. Ważna dla inwestorów powinna być także skala ryzyka, obrazowana m.in. największymi dziennymi stratami i uwzględnieniem możliwości utraty depozytów zabezpieczających. – Co z tego, że w ciągu roku system dał zarobić np. 50 proc., kiedy w normalnych warunkach doszłoby pewnego dnia do zamknięcia pozycji przez brokera – wskazują. Podkreślają także, aby nie ufać ślepo skanom z deklaracji PIT?zamieszczanych przez twórców systemów na poparcie wyników.

Większość potrzebnych informacji dostarczyć może funkcja wbudowana w narzędzie MetaTrader – tzw. Strategy Tester. Pokazuje ona m.in. bardzo cenny wskaźnik, jakim jest „absolute drawdown" – nominalna różnica między depozytem wstępnym a największą stratą, obrazująca ryzyko utraty wpłaconych środków.

Szacunków brak

Trudno o szacunki, ilu inwestujących na rynku forex korzysta z podpowiedzi algorytmów wystawianych na sprzedaż. – Niestety, nie dysponujemy takimi danymi, gdyż nie posiadamy narzędzi, które pozwalałyby sprawdzić, która transakcja jest realizowana na podstawie zlecenia ręcznego, a która na podstawie automatu – mówi Cezary Andrzejczyk z X-Trade Brokers.

Problemem polskiego rynku może być także fakt, że owe sygnały traktowane są przez Komisję Nadzoru Finansowego jako doradztwo inwestycyjne i jako takie powinno podlegać wymogom licencyjnym. Wprawdzie KNF nie ściga wszystkich przypadków, ale wielu analityków uważa, że w takich warunkach trudno o narodziny zawodu profesjonalnego inwestora i pojawienie się polskiego?Warrena Buffeta czy George'a Sorosa.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy