Fundusze aktywnej alokacji

Duża zmienność na rynkach kapitałowych rodzi potrzebę prowadzenia polityki inwestycyjnej umożliwiającej szybkie reagowanie na kaprysy koniunktury. Taką szansę stwarza aktywna alokacja

Aktualizacja: 24.02.2017 00:45 Publikacja: 16.12.2011 16:31

Fundusze aktywnej alokacji

Foto: Fotorzepa, Dariusz Golik Dariusz Golik

Alternatywą dla klasycznych funduszy mieszanych – zrównoważonych i stabilnego wzrostu – mogą być fundusze aktywnej alokacji. Ich strategia inwestycyjna dopuszcza nawet stuprocentowe zaangażowanie w  jedną tylko klasę aktywów – akcje lub obligacje. Teoretycznie więc podczas hossy powinny zarabiać tyle, ile fundusze akcji, podczas bessy – jak fundusze papierów dłużnych.

Najlepsze wyniki w ciągu ostatnich 12 miesięcy osiągnął Allianz Aktywnej Alokacji. Jego uczestnicy zarobili 2,3 proc. Wypracowanie w tym czasie dodatnich wyników nie udało się żadnemu funduszowi zrównoważonemu czy stabilnego wzrostu. Fundusz może inwestować 0–80 proc. w akcje, przy czym faktyczny poziom zaangażowania w papiery udziałowe bardzo często się zmienia. – Skala aktywności zarządzającego zależy od sytuacji, w szczególności od zmienności na rynku. W ostatnich miesiącach zaangażowanie w poszczególne klasy aktywów zmienia się niemal codziennie. Ostatnio kilkakrotnie osiągało wartości zbliżone do granicznych – wyjaśnia Marek Mikuć, wiceprezes i dyrektor inwestycyjny TFI Allianz.

Czym się różni zarządzanie częścią akcyjną portfela takiego funduszu od zarządzania funduszem akcji? – Zarządzający w dużo większym stopniu niż w funduszu akcji skupia się na alokacji, a mniej na selekcji – odpowiada Mikuć.

Alokacja musi być naprawdę aktywna

Wygląda na to, że strategia polegająca na aktywnej alokacji mogłaby teoretycznie z powodzeniem zastąpić w nadchodzących niepewnych miesiącach bardziej konserwatywne strategie inwestycyjne. – Aktywna alokacja jest odpowiedzią na  oczekiwania klientów i sytuację rynkową. Klęska strategii „kup i trzymaj" jest aż nadto widoczna w  ostatnich latach – uważa wiceprezes.

– Naszym zdaniem taktyka aktywnej alokacji dzięki czynnej zmianie składników portfela w zależności od bieżącej koniunktury będzie się cieszyła popularnością – zgadza się Peter Bodis, dyrektor inwestycyjny i wiceprezes Pioneer Pekao Investment Management.

– Zdecydowanie fundusze te są obecnie mniej popularne niż w krajach rozwiniętych i możemy spodziewać się wzrostu zainteresowania. Jest to jednak rodzaj funduszy, który ma mniejszy potencjał przebicia się do masowej świadomości w porównaniu np. do funduszy surowcowych czy nieruchomości – zauważa Łukasz Górnicki z PKO TFI.

Marek Mikuć uważa ponadto, że przychylność klientów zyskają tylko fundusze zarządzane naprawdę aktywnie. – W szczególności takie, które potrafią ochronić kapitał w czasie bessy i których zarządzający nie będą się bali realizacji strategii nieopartych na portfelach wzorcowych.

A wygląda jednak na to, że wbrew nazwie większość funduszy aktywnej alokacji ma problemy z aktywnym zarządzaniem. W efekcie 12-miesięczne stopy zwrotu funduszy aktywnej alokacji nie odbiegają w większości od tych wypracowanych przez fundusze stabilnego wzrostu.

Brak limitów – szansa czy zagrożenie?

Co ciekawe w  wypadku niektórych TFI bardziej aktywne podejście nie sprawdziło się. Tak było np. w  wypadku PKO TFI – PKO Stabilnego Wzrostu Plus zarobił więcej niż PKO Strategicznej Alokacji, którego uczestnicy w ciągu ostatnich 12 miesięcy stracili 12,4 proc. oszczędności. Mniej, bo 10,8 proc., stracili również inwestorzy, którzy zdecydowali się na PKO Zrównoważony Plus.

Podobnie było w Pioneer Pekao Investment Management. Pioneer Aktywnej Alokacji w ciągu ostatniego roku stracił rekordowe 46,1 proc., a więc o ponad 14 punktów procentowych więcej niż Pioneer Zrównoważony.

– To efekt przeważenia części akcyjnej portfela inwestycyjnego Pioneer Aktywnej Alokacji względem jego części obligacyjno-płynnościowej. Strategia ta wynikała z pozytywnej oceny polskiego rynku – poziomu wycen rynkowych polskich

spółek, wysokich zysków przez nie wypracowywanych, wysokiej stopy dywidendy i ogólnie dobrych perspektyw polskiej gospodarki – co procentowało aż do kwietnia bieżącego roku. Późniejsze gwałtowne osłabienie nastrojów oraz szybkość przeceny na rynkach akcji latem 2011 r. zaskoczyły inwestorów, a nam uniemożliwiły wykonanie istotnych zmian w alokacji portfela, co odbiło się negatywnie na wycenie jednostek uczestnictwa – wyjaśnia Bodis.

Przyczyną problemów nie było jednak samo przeważenie akcyjnej części portfela. Sierpniowe spadki zaskoczyły wielu zarządzających, których fundusze nie straciły aż tyle. – Naszym problemem było zbyt selektywne podejście prowadzące do  nadmiernej koncentracji na rynku niepłynnych małych i średnich spółek – dodaje Bodis.

Co robią zarządzający, żeby wyprowadzić fundusz „nad kreskę"? – Obecnie utrzymujemy przeważenie części akcyjnej portfela, bo tylko takie nastawienie daje szansę na poprawę wartości jego jednostek uczestnictwa. Tym bardziej że wspomniane przeceny stworzyły okazję do zwiększenia w portfelu udziału bardzo atrakcyjnych spółek wysokiej jakości, to jest solidnych fundamentalnie i charakteryzujących się wysokimi wskaźnikami dywidendy – wyjaśnia wiceprezes Pioneer Pekao Investment Management.

W wypadku tego TFI lepsze wyniki bardziej konserwatywnych strategii to efekt limitów inwestycyjnych, które obowiązują w funduszach zrównoważonych i stabilnego wzrostu. Ich ograniczenie inwestycyjne okazało się tu korzystne.

Fundusze dobre na spadki

Aktywna alokacja jest więc bardziej ryzykowna niż inne strategie mieszane i nie zawsze się sprawdza. – Fundusze aktywnej alokacji przeciętnie nieco lepiej wypadają w okresach spadkowych.

– Wnioski z czasów hossy są jednak dość zaskakujące. Wydawać by się mogło, że fundusze aktywnej alokacji, które aż w połowie przypadków mogą zwiększać udział akcji do 100 proc., np. w 2009 roku powinny lepiej sobie poradzić od innych funduszy mieszanych. Tymczasem średni wynik na poziomie 21,4 proc. był o blisko 2 pkt proc. słabszy niż dla funduszy zrównoważonych – mówi Anna Zalewska, starszy analityk Analiz Online. – Sądząc po  dotychczasowych wynikach funduszy aktywnej alokacji, nie ma właściwie znaczenia, czy zdecydujemy się na fundusz zrównoważony czy bardziej aktywny – dodaje.

Na trudnym rynku można jednak zarobić

Są jednak fundusze, którym ostatnio udaje się pobić rynek. Oprócz wspomnianego Allianz Aktywnej Alokacji jest to utworzony w kwietniu Idea Zmiennego Zaangażowania. Historia funduszu jest jeszcze zbyt krótka, żeby w pełni ocenić jego wyniki, jednak np. w ciągu ostatnich trzech miesięcy jego uczestnicy zarobili  13 proc. Nie jest to jednak typowy fundusz aktywnej alokacji. Każda z klas aktywów może stanowić od 0 do 100 proc. portfela funduszu. Nie oznacza to jednak, że wyboru dokonuje się między akcjami i obligacjami. Jeżeli przykładowo papiery udziałowe stanowią 20 procent aktywów, pozostałą część mogą stanowić kontrakty terminowe.

– Alokacja opiera się głównie na dużych i fundamentalnie zdrowych spółkach, w  wypadku których zajęcie i ewentualne zamknięcie pozycji nie jest problemem. Rynki, na których są inwestowane środki, to przede wszystkim USA i giełdy rozwiniętych krajów Europy (przede wszystkim Niemcy) oraz Polska. Polityka inwestycyjna dopuszcza szerokie zastosowanie instrumentów pochodnych umożliwiających wytwarzanie dodatnich stóp zwrotu w każdych warunkach rynkowych – mówi Szymon Szatkowski z Idea TFI.

Zarządzanie w taki sposób jest trudniejsze od inwestowania według strategii „kup i trzymaj", dlatego opłata pobierana za zarządzanie w  wypadku Idea Zmiennego Zaangażowania wynosi 4 proc. wartości aktywów w skali roku.

Dobry moment na kupowanie akcji

Innym funduszem obecnym na rynku od niedawna jest Legg Mason Strateg, który powstał w lipcu z przekształcenia Legg Mason Zrównoważonego-Środkowoeuropejskiego. W ciągu ostatnich trzech miesięcy Strateg był 1,6 proc. na minusie (co na tle kategorii można uznać za dobry rezultat). Biorąc pod uwagę stosowaną strategię inwestycyjną, fundusz może w przyszłości pozytywnie zaskoczyć inwestorów, będzie jednak do tego potrzebować czasu.

– Nasza propozycja, w przeciwieństwie do konkurencyjnych rozwiązań, opiera się na strategicznej, tj. długoterminowej, alokacji aktywów i kontrariańskiej polityce inwestycyjnej. Definicja aktywności odnosi się  raczej do aktywnych odchyleń wobec benchmarku niż do krótkoterminowego tradingu między klasami aktywów – mówi Jacek Treuman, członek zarządu Legg Mason TFI.

– Z założenia Strateg ma przyjmować jedną z dwóch pozycji na rynku, która odzwierciedlana jest poprzez alokację między akcje i papiery dłużne. Agresywną (skoncentrowaną na potencjalnych zyskach), tj. około  75 proc. w akcjach i około 25 proc. w obligacjach, wtedy, gdy rynek giełdowy daje szanse na kupienie fundamentalnie zdrowych spółek za atrakcyjną cenę, która jeszcze nie uwzględnia potencjału rozwojowego tychże spółek. Jest to polityka, według której fundusz inwestuje obecnie. Drugie podejście jest defensywne, tj. około 25 proc. w akcjach i około 75 proc. w obligacjach – stosowane, gdy rynek akcji jest w fazie przeszacowania, spółki na rynku są zbyt drogie i pojawia się sytuacja, w której według oceny zarządzającego mamy brak perspektyw na fundamentalny wzrost wewnętrzny przedsiębiorstwa o dynamice co najmniej porównywalnej do wzrostu ceny rynkowej tych spółek – wyjaśnia Treuman.

Pomijając pojedyncze przypadki, fundusze aktywnej alokacji nie dały inwestorom powodów do zadowolenia. Mimo to, dzięki znacznej swobodzie inwestycyjnej, to właśnie fundusze tego typu mają potencjał do zarabiania nawet podczas spadków. Problem w tym, że to właśnie ta elastyczność jest jednocześnie największym czynnikiem ryzyka – od zarządzających zależy, w jaki sposób ją wykorzystają.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy